Przejdź do głównej zawartości

Polecane

„Świat Akwilonu. Orki i Gobliny”, tom 5 - recenzja

  Akwilon to kraina, w której przetrwają tylko najsilniejsi lub najbardziej przebiegli. Nie ma tu miejsca na słabość, bo za każdym rogiem czai się większe zagrożenie. Ale co, jeśli największym przeciwnikiem bohatera nie jest potwór, mag czy zdradliwy sprzymierzeniec, tylko... zwyczajny pech? Na to pytanie odpowiada piąta odsłona serii „Orki i Gobliny” z cyklu „Świat Akwilonu”... A przynajmniej tak się ten tom przedstawia. Francuskie uniwersum Akwilonu to rozbudowany świat fantasy, w którym bohaterowie zmagają się nie tylko z potężnymi siłami, ale też z własnymi słabościami. „Orki i Gobliny” to seria stawiająca w centrum postacie, które zwykle grają role drugoplanowe – brutalne, odrzucone, często nieprzystosowane. Tym razem śledzimy losy Pecha – orkogoblina, który od urodzenia nie może liczyć na łaskawość losu. Jego imię mówi wszystko. Prześladowany przez fatum, stara się znaleźć sposób na przetrwanie w świecie, który nie daje mu ani chwili wytchnienia. A jednak – mimo wszystkiego –...

"Zbrodnia wigilijna" Georgette Heyer

 

    Jeśli mam być szczera, i to na wstępie, to ta książka całkowicie mnie przerosła – według mnie bardzo ciężko jest przez nią przebrnąć. Dałam radę, ale nie bawiłam się dobrze, wręcz marzyłam, aż dobrnę do zakończenia, by sprawdzić, czy moje przypuszczenia są zasadne – a były. Może „Zbrodnia wigilijna” jest dla czytelników, którzy bardziej siedzą w klasykach zagadek kryminalnych? Mam nadzieję, że znajdzie się grupa odbiorców, która ją doceni.

    Sama zapowiedź miażdżąco mnie zachęciła, więc może dlatego odczuwam bardzo duży niedosyt. Święta Bożego Narodzenia w starej rezydencji, tam spora grupa osób i morderstwo właściciela tej nieskromnej posiadłości. Wielu podejrzanych, stary sknera, ogromny majątek do odziedziczenia, zamknięty na klucz pokój i trup – świetne prawda? Tylko próba rozwikłania tego potwornego zabójstwa całkowicie mnie zabiła. Przez pierwsze sto stron kompletnie nic się nie dzieje, a goście Nathaniela – właściciela Lexham Manor wciąż rozmawiają o tym samym. Istne flaki z olejem. Kiedy już dochodzimy do momentu, w którym odnajdujemy martwego bogacza, akcja wcale się nie rozkręca. Liczyłam na to i to bardzo, i zawiodłam się. Pojawia się oczywiście inspektor ze Scotland Yardu, który ma niezwykle trudne zadanie, bo wszyscy mają coś ukrywać i każdy ma wzbudzać ogromną nieufność – tylko, że ja od razu trafiłam, kto dokonał tego najgorszego. Byłam zaskoczona, bo bezustannie myliłam ze sobą postaci i musiałam się mocno skupić nad tym, kto jest kim. 

    Liczyłam na świetny klimat, na interesującą historię i mocne rozwiązanie zagadki, a dostałam bardzo męczące i powolne spotkanie z twórczością autorki. Jest mi troszkę z tym źle, bo wydanie przepiękne, zapowiedź cudowna! Sam fakt, że sięga się po to w okresie Bożego Narodzenia, by wzmocnić doznania też przyciąga, może tym większy wydaje się zawód, kiedy idzie nie po myśli Czytelnika.  


Za książkę dziękujemy Wydawnictwu Zysk i S-ka.



 

 

 

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń