Przejdź do głównej zawartości

Polecane

„Świat Akwilonu. Orki i Gobliny”, tom 5 - recenzja

  Akwilon to kraina, w której przetrwają tylko najsilniejsi lub najbardziej przebiegli. Nie ma tu miejsca na słabość, bo za każdym rogiem czai się większe zagrożenie. Ale co, jeśli największym przeciwnikiem bohatera nie jest potwór, mag czy zdradliwy sprzymierzeniec, tylko... zwyczajny pech? Na to pytanie odpowiada piąta odsłona serii „Orki i Gobliny” z cyklu „Świat Akwilonu”... A przynajmniej tak się ten tom przedstawia. Francuskie uniwersum Akwilonu to rozbudowany świat fantasy, w którym bohaterowie zmagają się nie tylko z potężnymi siłami, ale też z własnymi słabościami. „Orki i Gobliny” to seria stawiająca w centrum postacie, które zwykle grają role drugoplanowe – brutalne, odrzucone, często nieprzystosowane. Tym razem śledzimy losy Pecha – orkogoblina, który od urodzenia nie może liczyć na łaskawość losu. Jego imię mówi wszystko. Prześladowany przez fatum, stara się znaleźć sposób na przetrwanie w świecie, który nie daje mu ani chwili wytchnienia. A jednak – mimo wszystkiego –...

"Serca twego chłód" Przemek Corso

 


Jakie to było dobre! Jakie dopracowane! Jak zaskakująco przejmujące!

Książka Przemka Corso wciąga od pierwszej do ostatniej strony. Tutaj ciągle coś się dzieje. Czytelnik nie może nawet na chwilę odejść, bo w głowie gromadzą się przeróżne myśli – analiza trwa bezustannie. Wszystko jest tak diametralnie dopracowane i spójne, że nie mogę wyjść z podziwu. Mam nadzieję, że „Serca twego chłód” stanie się tegorocznym hitem hitów. Nie lubię tych wszystkich topowych zestawień – książkoholik książkoholikowi nie równy – w tym rzecz, ale ta nowość powinna być na szczycie, by przeczytało ją dużo osób. Ona może stać się impulsem do tego, by kochać i doceniać książki, bo przenoszą do innego świata, bo są same w sobie dziełem sztuki.

To nie jest delikatna i pachnąca spokojem pozycja. Tutaj czuć brud, miłość i strach. Emocje wylewają się niemal na każdej stronie. Najogromniejszy jest tutaj ten niepokój, którego obecność ciężko jest uzasadnić odnosząc się do konkretnego momentu. On po prostu krąży gdzieś pomiędzy autorem, a czytelnikiem. To on sprawia, że wypieki na twarzy stają się coraz bardziej czerwone, a Ty – czytając – chcesz chłonąć historię bardziej i jeszcze bardziej. Serio – jestem w bezkresnym szoku, jak dobrą książkę właśnie przeczytałam.

Nie chcę za dużo mówić o fabule, bo mam nadzieję, że nie przejdziecie obok tej książki obojętnie i najzwyczajniej w świecie będzie o niej głośno. Poznacie tutaj Kubę – seryjnego mordercę z krwi i kości. Jego terytorium działania przejmie ktoś inny, ktoś, kto zagraża całej jego rodzinie. Stawka jest więc wysoka. Będzie więc sporo o bliskich Kuby i o Jego duszy.

Obraz mordercy jest tutaj tak zarysowany, że po lekturze, można by było pracować w wydziale śledczym :D. To postać, którą analizujemy bardzo skrupulatnie, bo tak zarysował ją Autor. To biały kruk jeśli chodzi o stworzonych bohaterów. Nie spotkałam się jeszcze z tak dobrze wykreowanymi postaciami – naprawdę. Analizujemy ich emocje od a do z. Czujemy ich strach, radość, marzenia, ulgę i żyjemy ich sposobem bycia.

Chciałabym osobiście spytać Pana Przemka Corso, jak udało mu się osiągnąć taki sukces? W jaki sposób napisał książkę? Skąd taki pomysł? Jak długo pracował nad tym, by stworzyć coś tak dobrego i wybitnie wciągającego do swojego świata? Jeśli zupełnym przypadkiem, będzie Pan czytać moją recenzję – dziękuję, dziękuję, dziękuję. „Serca twego chłód” będzie książką mojego życia. Serio – to najlepszy kryminał jaki kiedykolwiek było mi dane przeczytać. Wątpię, że cokolwiek przeskoczy postawioną przez Pana poprzeczkę.

Was – odwiedzających Pokój Geeka :) błagam – przeczytajcie! Zrozumiecie, skąd mój zachwyt :)

Za książkę dziękujemy Domowi Wydawniczemu REBIS.
 

 

 

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń