Przejdź do głównej zawartości

Polecane

"Rok szarańczy" Terry Hayes

      „Rok szarańczy” to powieść, na którą czekałam ponad trzy lata. Terry Hayes zaskarbił sobie mój podziw „Pielgrzymem” i od tamtej pory zdecydowanie częściej sięgam po pozycje o szpiegowskiej i terrorystycznej tematyce. Nadal uważam, że na tym polu Terry Hayes nie ma sobie równych.     „Rok szarańczy” w dużym skrócie opowiada o tym jak jeden z agentów specjalnych od Regionów Niedostępnych wyrusza na misję, której celem jest zdobycie informacji o planowanym ewenemencie – groźnym zdarzeniu terrorystycznym o globalnym zasięgu. Nie wszystko idzie zgodnie z planem. Nasz bohater wpada w ręce przywódcy Armii Czystych, który powinien był zginąć w zamachu rakietowym. Jako jeniec poznaje bardzo ważne informacje, które mogą ocalić wiele istnień, dlatego robi wszystko by przeżyć i uciec. Nie będę zdradzać więcej szczegółów żeby nie psuć zabawy, ale mogłabym bardzo długo opowiadać o tej książce.     Podobnie jak „Pielgrzym” tak i ten tytuł to dość spora gabarytowo książka na kilka wieczorów. I p

"Smerfy i Wioska Dziewczyn. Nowy początek." tom 4 - Thierry Culliford, Luc Parthoens

 


„Hej dzieci jeśli chcecie
Zobaczyć Smerfów las
Przed ekran dziś zapraszam was”.

Bardzo sentymentalny powrót.
Czuć powiew dzieciństwa, kiedy po całodziennej przygodzie na podwórku, wracało się do domu na swoją ulubioną wieczorynkę. Smerfy i Muminki były dla mnie najbardziej atrakcyjne. Z ogromnym uśmiechem na twarzy śledziłam ich perypetie.

Komiks „Przygody Smerfów” wzięłam w ciemno, bo wiedziałam, że będę bawić się znakomicie. Tak też było. Jedynym minusem był fakt, że przeczytałam go bardzo, ale to bardzo szybko, bo jest króciutki. Tylko czego ja wymagam? Skierowany jest przecież do dzieci. Ja dzięki smerfnej przygodzie poczułam się znowu bardzo młodo. I to jest piękne. Mam wybitny plan zgromadzenia wszystkich części tej książeczki od Wydawnictwa Egmont. Zrobię to, by później z dumą i sentymentem czytać te historie wspólnie z moimi dziećmi.

„Smerfy i wioska dziewczyn. Nowy początek” to pełna znaków zapytania przygoda. Czuć – jak to u smerfów – jakiś duży problem, który wszyscy starają się rozwiązać; braterską pomoc, która zawsze była dla mnie inspiracją, bo przecież ta zgraja niebieskich ludzików zawsze razem potrafiła zdziałać cuda; żart, który jak dla mnie jest zawsze w punkt.

Powiedziałam właśnie do męża, że stare z nas pryki, a on zaczytuje się ostatnio w Kaczogrodzie i Wujku Sknerusie i Kaczorze Donaldzie. Podsunęłam mu teraz Smerfy – zobaczymy czy i u niego zauważę błysk sentymentalnego dzieciństwa
:)

Dziękujemy wydawnictwu EGMONTza udostepnienie egzemplarza komiksu do recenzji

https://www.facebook.com/swiatkomiksu
https://www.facebook.com/GalaktykaCzytelnika

https://www.instagram.com/egmont_polska/
https://www.instagram.com/swiatkomiksu/



Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,smerfy,smerfy.html



 

 

 

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń