Przejdź do głównej zawartości

Polecane

"Rok szarańczy" Terry Hayes

      „Rok szarańczy” to powieść, na którą czekałam ponad trzy lata. Terry Hayes zaskarbił sobie mój podziw „Pielgrzymem” i od tamtej pory zdecydowanie częściej sięgam po pozycje o szpiegowskiej i terrorystycznej tematyce. Nadal uważam, że na tym polu Terry Hayes nie ma sobie równych.     „Rok szarańczy” w dużym skrócie opowiada o tym jak jeden z agentów specjalnych od Regionów Niedostępnych wyrusza na misję, której celem jest zdobycie informacji o planowanym ewenemencie – groźnym zdarzeniu terrorystycznym o globalnym zasięgu. Nie wszystko idzie zgodnie z planem. Nasz bohater wpada w ręce przywódcy Armii Czystych, który powinien był zginąć w zamachu rakietowym. Jako jeniec poznaje bardzo ważne informacje, które mogą ocalić wiele istnień, dlatego robi wszystko by przeżyć i uciec. Nie będę zdradzać więcej szczegółów żeby nie psuć zabawy, ale mogłabym bardzo długo opowiadać o tej książce.     Podobnie jak „Pielgrzym” tak i ten tytuł to dość spora gabarytowo książka na kilka wieczorów. I p

"Dawne kłamstwa" Muna Shehadi

 

Należę do osób, które od czasu do czasu lubią zatopić się w sadze rodzinnej. Lubię to, ponieważ wtedy najbardziej przywiązuję się do bohaterów i z wielką chęcią śledzę ich perypetie. Akcja takiej książki rozwija się swoim tempem – najczęściej, ale ja z herbatą w ręku, odczuwam wtedy największy relaks. Wtapiam się w historię i zapominam o rzeczywistości. Kiedy złapałam do ręki „Dawne kłamstwa” czułam spore podekscytowanie. „Rodzinne sekrety, romanse i odkrywanie samej siebie” – brzmi idealnie. Nie zawiodłam się, bo pierwszy tom pochłonęłam w trzy wieczory. Muna Shehadi tworzy specyficzny klimat – doskonale rozbudowuje bohaterów, nakreśla ciekawy problem, powoli budując emocje i w tajemniczy sposób wciąga do ich rodzinnego świata.

To, co wyróżnia ową sagę rodzinną na tle tych, które już pochłonęłam, jest bardzo ciekawa tematyka, która tworzy jej fundament. Podstawa całej historii jest na tyle interesująca, że wszystkie widełki odchodzące od niej tylko dopełniają całą enigmatyczną opowieść. Trzy siostry, po śmierci swojej matki, podczas generalnych porządków, odnajdują zawiłą historię medyczną rodzicielki. „Zespół całkowitej niewrażliwości na androgeny” – brzmi strasznie i niesie ze sobą spore konsekwencje. Prawda, która stopniowo wylewa się z różnych stron, okazuje się dla córek druzgocąca i trudna do zaakceptowania. Rosalind najbardziej angażuje się w zaistniałą sytuację i stara się odnaleźć swoje własne korzenie i zrozumieć, dlaczego i w jaki sposób doszło do takiego nieporozumienia.

Autorka wciągnęła mnie w historię bardzo mocno. Nie mogłam wyjść z „Dawnych kłamstw”, bo sama chciałam dowiedzieć się, gdzie tkwi ziarno prawdy. Ze sporym zaangażowaniem kibicowałam jednej z córek, której amatorskie śledztwo stało się nitką prowadzącą do niewyobrażalnie skomplikowanego kłębka. Czytając, miałam wrażenie, że stoję tuż obok Rosalind i rozglądam się jej oczami, szukając prawdy. Polubiłam ową ekscentryczną i impulsywną bohaterkę i czułam wewnętrzną potrzebę, by jej pomóc – zrozumieć prawdę, siebie, innych, by zacząć pewien etap na nowo.

To świetny pierwszy tom – tajemniczy, wzruszający, pokazujący jak wiele może nosić w sobie jeden człowiek. Z ogromną chęcią, na dniach, sięgnę po kolejny tom.     

Za książkę dziękujemy Wydawnictwu Sonia Draga.

Cykl "Córki Fortuny":
1) "Dawne kłamstwa"
2)
"Trudne prawdy"
3)
"Bolesne sekrety"

 

 

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń