Przejdź do głównej zawartości

Polecane

„Świat Akwilonu. Orki i Gobliny”, tom 5 - recenzja

  Akwilon to kraina, w której przetrwają tylko najsilniejsi lub najbardziej przebiegli. Nie ma tu miejsca na słabość, bo za każdym rogiem czai się większe zagrożenie. Ale co, jeśli największym przeciwnikiem bohatera nie jest potwór, mag czy zdradliwy sprzymierzeniec, tylko... zwyczajny pech? Na to pytanie odpowiada piąta odsłona serii „Orki i Gobliny” z cyklu „Świat Akwilonu”... A przynajmniej tak się ten tom przedstawia. Francuskie uniwersum Akwilonu to rozbudowany świat fantasy, w którym bohaterowie zmagają się nie tylko z potężnymi siłami, ale też z własnymi słabościami. „Orki i Gobliny” to seria stawiająca w centrum postacie, które zwykle grają role drugoplanowe – brutalne, odrzucone, często nieprzystosowane. Tym razem śledzimy losy Pecha – orkogoblina, który od urodzenia nie może liczyć na łaskawość losu. Jego imię mówi wszystko. Prześladowany przez fatum, stara się znaleźć sposób na przetrwanie w świecie, który nie daje mu ani chwili wytchnienia. A jednak – mimo wszystkiego –...

"Dziennik śmierci" Chris Carter

 

    Wybór dobrej książki często nie jest łatwy. Każdy ma swoje kryteria, którymi kieruje się przy wyborze lektury. Osobiście lubię sięgać po książki autorów, których już poznałam. Tym razem postanowiłam zaufać zdaniu sprawdzonego wydawnictwa Sonia Draga wierząc, że znów zaproponują coś mocnego.    

    Tytułowy dziennik śmierci to notes mordercy, który pada łupem złodziejki Angeli Wood. Nieświadoma zagrożenia ściąga na siebie uwagę psychopatycznego zabójcy, który chce odzyskać swoją własność. Tylko detektywi Hunter i Garcia mogą mu w tym przeszkodzić. Przyjdzie im stanąć przeciw człowiekowi, który ukrywał swe zbrodnie przez kilkanaście lat i nigdy nie zostawił najmniejszych nawet śladów. Jeszcze nigdy nie mierzyli się z tak inteligentnym, opanowanym i pewnym siebie seryjnym mordercą.

    Nie da się ukryć, że ta książka wyszła spod ręki doświadczonego pisarza. Akcja nawet na chwilę nie zwalnia i rozwija się w niespodziewanym kierunku. Mistrzowska narracja i stopniowanie napięcia sprawiają, że trudno się było oderwać. Z drugiej strony pierwszy raz miałam ochotę przerwać czytanie, bo nie byłam pewna czy dam radę udźwignąć opis kolejnej zbrodni. Chciałam sobie tego oszczędzić. Ta makabra, to zimne wyrachowanie i bezgraniczne okrucieństwo... Nie jest to książka dla osób o słabych nerwach. Zdarzyło mi się już natrafić na thriller, który całą swą wartość budował na jak najbardziej krwawym i brutalnym opisie zbrodni. Tutaj groza sięga głębiej, tutaj naruszona zostaje psychika, tutaj wyobraźnia czytelnika działa wszczepiając strach w podświadomość. Nikt nie jest bezpieczny. Po tej książce muszę odpocząć i odzyskać równowagę. I choć domyślam się że pozostałe książki Chrisa Cartera podziałają tak samo, nie mogę pozbyć się chęci sięgnięcia po następną. Czy po tym poznaje się wspaniałą historię? Sądzę, że tak. Natomiast decyzję o przeczytaniu „Dziennika śmierci” każdy musi podjąć sam.

Dziękujemy Wydawnictwu Sonia Draga za egzemplarz książki do recenzji.

 

 

 

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń