Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Wolverine: Broń X - recenzja

  „Broń X” to komiks opowiadający o tym, jak Wolverine stał się tym, kim jest – człowiekiem z adamantowymi pazurami i niezniszczalnym szkieletem. Ale to nie jest przyjemna, bohaterska opowieść. To mroczna i ciężka historia o tym, jak ktoś został złamany i przerobiony w laboratorium na narzędzie do zabijania. Większość akcji dzieje się w jednym miejscu – tajnym ośrodku, gdzie naukowcy testują różne rzeczy na Loganie. Nie ma tu wielu efektownych walk ani kolorowych superzłoczyńców. Zamiast tego mamy eksperymenty, ból i chaos w głowie bohatera. Momentami czyta się to jak thriller o szalonych naukowcach. Rysunki są mroczne, dużo tu cieni, ciemnych kolorów i zbliżeń na twarz Wolverine’a, który coraz bardziej traci kontrolę. Styl graficzny nie każdemu się spodoba, ale dobrze oddaje klimat klaustrofobii i szaleństwa. To komiks bardziej dla starszego czytelnika – kogoś, kto zna postać Logana i chce zobaczyć, co go ukształtowało. Nie jest to lektura lekka ani szybka. Trzeba trochę cierpl...

Wojny Nieskończoności - Egmont

 


Nadszedł czas na „Wojny Nieskończoności”, wydarzenie, które ma być wstępem do kolejnej linii wydawniczej Marvel Fresh. Ma to być również swego rodzaju restart, który od nowa wprowadzi czytelników w superbohaterski świat Marvela.

Po raz kolejny rozpoczyna się walka o Kamienie Nieskończoności (który to już raz?), które niosą w sobie ogromną moc. Właściciel jednego z nich może wiele, a co dopiero osoba, która zbierze je wszystkie. Nic dziwnego, że są one tak bardzo pożądane. I widać to w opowiadanej historii, przewija się tutaj mnóstwo mniej lub bardziej bohaterów ze świata Marvela, które dążą do zdobycia Kamieni. Ciekawą inicjatywą było pojawienie się nowego gracza w wyścigu o Kamienie – Requiem. Postać niezwykle ciekawa wizualnie, posiadająca wielką moc i która mogła przynieść powiew świeżości w evencie. Niestety bardzo szybko poznajemy jej prawdziwą tożsamość, co jest dziwnym zabiegiem. Pojawienie się Requiem, wprowadziło trochę świeżości w tym wielokrotnie wałkowanym temacie. Ujawnienie tożsamości tak szybko nie było dobrym ruchem.


Mimo wszystko fabuła „Wojen Nieskończoności” jest o wiele ciekawsza niż jej wstęp „Odliczanie". W zasadzie „Odliczanie” nie wnosi nic ważnego w główny event. Tym bardziej, że zaserwowano nam tutaj skrót wydarzeń poprzedzających „Wojny Nieskończoności” oraz rozpiskę, które postaci posiadają konkretne Kamienie.

„Wojny Nieskończoności” czytało się szybko i przyjemnie. Historia obfituje w dynamiczne wydarzenia, wartką akcję i wielowątkowość. Zaletą jest tutaj również mnogość występujących postaci, których obecność ma realny wpływ na kolejne etapy wojny. Zdarzają się jednak twisty fabularne, które mogą zadziwić niekoniecznie w pozytywny sposób.

„Wojny Nieskończoności” mają swoje wady i zalety. Zdecydowanie na restart serii przydałoby się coś innego niż kolejna historia z Kamieniami Nieskończoności w tle. Jest to komiks, który może zaciekawić raczej starych fanów Marvela (i to raczej tych najwytrwalszych). Jeżeli zaś chcecie dopiero zacząć swoją przygodę z Marvelem to chyba lepiej poczekać na czerwcowe premiery od Egmontu.

Dziękujemy wydawnictwu EGMONT za udostępnienie komiksu do recenzji

https://www.facebook.com/swiatkomiksu
https://www.facebook.com/GalaktykaCzytelnika

https://www.instagram.com/egmont_polska/
https://www.instagram.com/swiatkomiksu

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń