Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Wolverine: Broń X - recenzja

  „Broń X” to komiks opowiadający o tym, jak Wolverine stał się tym, kim jest – człowiekiem z adamantowymi pazurami i niezniszczalnym szkieletem. Ale to nie jest przyjemna, bohaterska opowieść. To mroczna i ciężka historia o tym, jak ktoś został złamany i przerobiony w laboratorium na narzędzie do zabijania. Większość akcji dzieje się w jednym miejscu – tajnym ośrodku, gdzie naukowcy testują różne rzeczy na Loganie. Nie ma tu wielu efektownych walk ani kolorowych superzłoczyńców. Zamiast tego mamy eksperymenty, ból i chaos w głowie bohatera. Momentami czyta się to jak thriller o szalonych naukowcach. Rysunki są mroczne, dużo tu cieni, ciemnych kolorów i zbliżeń na twarz Wolverine’a, który coraz bardziej traci kontrolę. Styl graficzny nie każdemu się spodoba, ale dobrze oddaje klimat klaustrofobii i szaleństwa. To komiks bardziej dla starszego czytelnika – kogoś, kto zna postać Logana i chce zobaczyć, co go ukształtowało. Nie jest to lektura lekka ani szybka. Trzeba trochę cierpl...

Wujek Sknerus i Kaczor Donald. Tom 7. Skarb dziesięciu awatar - EGMONT

 



„Skarb dziesięciu awatar” to kolejny tom zawierający przygody Wujka Sknerusa, Kaczora Donalda oraz trójki siostrzeńców. Wydawnictwo EGMONT obdarowuje nas kolejnymi, tym razem ośmioma historiami, których autorem jest Don Rosa.

Nie będzie nadużyciem stwierdzenie, że jest to tom wyjątkowy. Bowiem znajduje się w nim m.in. komiks „Najlepszy prezent”, który Don Rosa stworzył na pięćdziesięciolecie powstania postaci Sknerusa. Sam autor twierdzi, że to jedna z najlepszych „skneruswych” przygód, którą stworzył. I rzeczywiście jest to opowieść, która w pełni oddaje charakter tej postaci, nawiązuje do jej przeszłości oraz pokazuje, że niekoniecznie pieniądze są jego największą słabością ;)

Rzeczywiście „Najlepszy prezent” to wysoko postawiona poprzeczka. Nie oznacza to jednak, że pozostałe opowieści to jakiś szrot rzucony na zapełnienie tomu. Druga moja ulubiona historia to tytułowy „Skarb dziesięciu awatar”. Wyprawa w poszukiwaniu zaginionego skarbu to klimat wyjęty niczym z Indiany Jonesa. Wartka akcja, ciągłe przeszkody, zagrożenie życia i wredny antagonista usilnie walczący o utrzymanie władzy.

Pozostałe historie przeniosą nas w kosmiczną podróż za (a jakżeby inaczej) bogactwem, cofną do czasów Króla Artura, czy przedstawią kolejne przygody z młodości Sknerusa. Wszystkie komiksy to naprawdę kawał ciekawych opowieści, które nie pozwoliły mi oderwać się od nich nawet na chwilę. Jedynie „Kosmiczne potwory atakują” prezentują według mnie niższy poziom i odbiegają od reszty peletonu.

Tom 7, podobnie jak poprzednie zawiera kilka smaczków jak dodatkowe okładki, kulisy powstawania konkretnych komiksów, „ester eggi” w nich zawarte czy „Życie i czasy Dona Rosy”. Już same dodatki stanowią interesującą lekturę.

„Skarb dziesięciu awatar” to pozycja obowiązkowa dla każdego fana kaczych przygód. Będzie się przy nich świetnie bawił zarówno starszy jak i młodszy czytelnik. A właśnie o to chodzi, żeby czytana pozycja sprawiała nam przyjemność.

Dziękujemy wydawnictwu EGMONT za udostępnienie egzemplarza komiksu do recenzji

https://www.facebook.com/swiatkomiksu
https://www.facebook.com/GalaktykaCzytelnika

https://www.instagram.com/egmont_polska/
https://www.instagram.com/swiatkomiksu

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń