Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Star Wars – Jango Fett: Szlak straconej nadziei - recenzja

 „Szlak straconej nadziei” to komiks, który pokazuje Jango Fetta w formie, jakiej dawno nie widzieliśmy. Historia rozgrywa się przed wydarzeniami z „Ataku Klonów” i szybko wrzuca czytelnika w świat intryg, skradzionych artefaktów i politycznych napięć. Jango z łowcy nagród staje się tu celem, a to od razu podnosi tempo i tworzy ciekawy punkt wyjścia do całej opowieści. Scenariusz Ethana Sacksa jest prosty, ale dobrze ułożony. Mamy dynamiczne sekwencje walk, pościgi, ale też momenty, w których widać, że życie łowcy nagród to nie tylko blaster i zbroja. Komiks stara się pokazać Jango jako postać bardziej złożoną — nieprzesadnie, ale na tyle, by lektura była bardziej angażująca. Całość uzupełniają rysunki Luke’a Rossa i Willa Slineya. Kadry są czytelne, dobrze skomponowane, a styl świetnie oddaje klimat klasycznych historii ze świata Star Wars. Dużym plusem jest również to, że mimo znanych postaci komiks nie wydaje się przewidywalny. Zdrady, zmieniające się sojusze i szybkie zwroty ...

Zupa ze Smerfów - Egmont

 


Smerfne przygody towarzyszą mi od dziecka, czy to w formie animacji czy też komiksów. Jednak przez długi czas miałem przerwę od przygód niebieskich ludzików. Powracam do tego świata za sprawą komiksu „Zupa ze Smerfów”. Trzymając w ręku ten egzemplarz zastanawiałem się jakaż to kolejna przygoda spotkała Smerfy i czy w trakcie lektury wrócą miłe wspomnienia z dzieciństwa.

Po raz kolejny Gargamel planuje złapanie Smerfów i zemstę na tych małych ludzikach. Zupełnym przypadkiem do jego zamczyska zajrzał Pasibrzuch. Gargamel szybko omamia swojego Gościa, sugeruje mu ucztę z tytułowej zupy ze Smerfów. Łakomczuch od razu wyrusza w poszukiwaniu smerfnej wioski i ją odnajduje. Papa Smerf robi wszystko by zaspokoić głód Pasibrzucha. Ten jednak nie odpuści jeżeli nie zje smerfnej zupy. Papa ma nie mały orzech do zgryzienia. Co wydarzyło się dalej musicie już przekonać się sami. Wracając do pytania, czy wróciły wspomnienia z dzieciństwa, jednoznacznie mogę odpowiedzieć, że tak. Komiks czytało się bardzo przyjemnie, historii towarzyszył typowy dla serii humor oraz przewinęło się kilku znanych i charakterystycznych bohaterów, którzy byli dodatkowym smaczkiem (Do historii, nie do zupy). Zdecydowanie, miło było powrócić do smerfnych przygód i mimo, że opowiedziana historia skierowana jest głównie do najmłodszych, to starsi czytelnicy będą się przy niej dobrze bawić. Część z Was zapewne kojarzy tą historię z wydania komiksowego lub animacji, która wyświetlana była w tzw. Dobranockach. Tym bardziej lektura tego komiksu przyniesie Wam wiele wspomnień i miłych chwil.

Poza tytułową historią, zeszyt ten zawiera również kilkanaście krótkich jednostronicowych komiksów. Stanowią one ciekawy dodatek, przygody są zabawne, czuć w nich charakterystyczny dla Smerfów humor i klimat.

Dziękujemy wydawnictwu EGMONT za udostępnienie komiksu do recenzji

https://www.facebook.com/swiatkomiksu
https://www.facebook.com/GalaktykaCzytelnika

https://www.instagram.com/egmont_polska/
https://www.instagram.com/swiatkomiksu

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń