Przejdź do głównej zawartości

Polecane

"Rok szarańczy" Terry Hayes

      „Rok szarańczy” to powieść, na którą czekałam ponad trzy lata. Terry Hayes zaskarbił sobie mój podziw „Pielgrzymem” i od tamtej pory zdecydowanie częściej sięgam po pozycje o szpiegowskiej i terrorystycznej tematyce. Nadal uważam, że na tym polu Terry Hayes nie ma sobie równych.     „Rok szarańczy” w dużym skrócie opowiada o tym jak jeden z agentów specjalnych od Regionów Niedostępnych wyrusza na misję, której celem jest zdobycie informacji o planowanym ewenemencie – groźnym zdarzeniu terrorystycznym o globalnym zasięgu. Nie wszystko idzie zgodnie z planem. Nasz bohater wpada w ręce przywódcy Armii Czystych, który powinien był zginąć w zamachu rakietowym. Jako jeniec poznaje bardzo ważne informacje, które mogą ocalić wiele istnień, dlatego robi wszystko by przeżyć i uciec. Nie będę zdradzać więcej szczegółów żeby nie psuć zabawy, ale mogłabym bardzo długo opowiadać o tej książce.     Podobnie jak „Pielgrzym” tak i ten tytuł to dość spora gabarytowo książka na kilka wieczorów. I p

Cień Utraconego Świata - James Islington - Fabryka Słów

 


Magia, z czym to słowo może się nam kojarzyć? Dar, siła, potęga, umiejętność, zdolność? Zdecydowanie posługiwanie się magią jest czymś wyjątkowym. Ciężko przypomnieć mi sobie jakąkolwiek książkę, w której magowie nie byli darzeni szacunkiem, czy to przez ich wiedzę, umiejętności, czy siłę. James Islington w swojej debiutanckiej powieści „Cień Utraconego Świata”, rzuca nas do rzeczywistości, w której tzw. „obdarzeni” są raczej marginalizowani, dyskryminowani.

Powieść przedstawia nam historię Daviana, ucznia jednej ze szkół dla „obdarzonych”. Powiedzmy sobie wprost, nasz główny bohater nie radzi sobie z magią, nie potrafi z niej korzystać, a zbliżające się egzaminy zadecydują o jego przyszłości. Wynik pozytywny pozwala na dalsze kształcenie i rozwój. Negatywny zaś skutkuje całkowitym odebraniem mocy i zostaniem Cieniem, jednostką jeszcze bardziej odtrąconą przez społeczeństwo niż Obdarzeni. W wyniku dziwnych zbiegów okoliczności Davian musi wyruszyć w niebezpieczną podróż. Podróż niebezpieczną, bo nie dość, że jako Obdarzony musi się ukrywać na każdym kroku, to jeszcze nieznana siła poluje na młodych uczniów magicznego rzemiosła.

Na pierwszy rzut oka może wydawać się, że mamy tu do czynienia z typową historią „od zera do bohatera” i powieść w niczym nas nie zaskoczy. Przyznam, że sam tak myślałem. Nic bardziej mylnego. W tej powieści nic nie jest oczywiste, autor zapewnia nam wiele twistów fabularnych, a niejedna sytuacja może zaskoczyć czytelnika. Przygotujcie się na masę spisków i kawał mrocznej opowieści.

W trakcie rozwoju fabuły czytelnik stopniowo poznaje kolejne meandry stworzonego przez Islingtona świata. Kolejne informacje o krainach, historii, obyczajach przekazywane są nam małymi porcjami. Autor nie rzuca nas na głęboką wodę, gdzie na samym wstępie mamy natłok wiedzy, która miesza nam się już po kilku chwilach. Zamiast tego możemy nacieszyć się poznawanym światem oraz stopniowo go rozbudowywać o nowe wątki i informacje. Pozwala to nie tylko poukładać sobie wszystko w głowie, ale również lepiej zrozumieć mieszkańców tego świata.

Zaletą powieści są również przedstawieni bohaterowie. Poza Davianem i jego przyjaciółmi, poznajemy mnóstwo postaci. Postaci, które swoim charakterem, postępowaniem i myśleniem idealnie odwzorowują różnorodność panującą w przedstawionym świecie.

"Cień Utraconego Świata" zachwyca swoją złożonością, ciekawym światem, nieszablonowym podejściem do magii. Fabuła mimo, że początkowo wydaje się być kolejną przygodą „od zera do bohatera” niejednokrotnie potrafi zaskoczyć. Powieść po prostu wciąga, wystarczy się w nią trochę zagłębić i po prostu z zapartym tchem będziecie poznawać kolejne losy Daviana. Aż ciężko uwierzyć, że ta powieść to debiut Jamesa Islingtona.

Dziękujemy wydawnictwu Fabryka Słów za udostępnienie egzemplarza książki do recenzji.

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń