Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Potwór z Bagien. Zielone piekło - recenzja

  Temat wpływu człowieka na naszą planetę, jej degradację i powolną śmierć jest ostatnio bardzo popularny. Został on również poruszony przez Jeffa Lemire w komiksie “Potwór z Bagien: Zielone piekło”.  Koniec Ziemi zbliża się coraz bardziej, a resztki ocalałych starają sie przeżyć na ostatnich skrawkach suchej ziemi. Niewątpliwie to ludzkość doprowadziła do tego stanu rzeczy dlatego Parlamenty Zieleni, Czerwieni i Rozkładu postanawiają rozprawić się z resztą ocalałych. Wysyłają w tym celu monstrum, któremu może przeciwstawić się jedynie Potwór z Bagien, który sam kiedyś służył Zieleni. “Potwór z Bagien: Zielone piekło” to kolejny tytuł z serii Black Label, czyli serii o treściach dla dorosłych. I to nie bez powodu, fabuła jest pełna przemocy, śmierci i grozy. Walki są brutalne i dynamiczne. Bez problemu można odczuć, że ich wynik przesądzi o istnieniu ludzi, widzimy, że nie jest to jedna z wielu kolejnych potyczek, po których życie będzie toczyć się dalej. Fabuła może nie jest bardzo sk

,,Arystoteles. Głód wiedzy” –EGMONT

 


          Nie byłoby współczesnej nauki, gdyby nie filozofia antycznej Grecji. Nie byłoby współczesnej nauki, gdyby nie Arystoteles. Sam jestem z wykształcenia filozofem i bardzo zainteresowała mnie, wydana przez Egmont, biografia Stagiryty w formie... komiksu dla dzieci.

          Książeczka ów stanowi część serii ,,Najwybitniejsi Naukowcy” Jordiego Bayarri oraz Daniego Seijasa. Założeniem autorów jest przybliżanie najmłodszym czytelnikom dorobku największych umysłów świata nauki oraz propagowanie komiksu jako narzędzia edukacyjnego.

          Jak im to wyszło? Na pewno wspaniale od strony wizualnej. Sympatyczna, skierowana do dzieci kreska, której nie da się nie polubić; przypomina choćby ,,Gnata” Jeffa Smitha czy ,,Fistaszki”; dużo żywych kolorów, dodatki z opisami najważniejszych postaci i szkicami oraz nienaganne wydanie.

          Wadą komiksu jest na pewno... brak narracji (może wymusiła to skąpa ilość stron – 34 karteczki zbliżone do strony ze szkolnego zeszytu). Autor przedstawia najważniejsze wydarzenia z życia Arystotelesa... ale czyni to w sposób chaotyczny (przynajmniej od strony wizualnej). Upływ czasu nie jest w jakikolwiek sposób oznaczony (poza ,,skokowym” starzeniem się głównego bohatera), np. chłopiec-Arystoteles dyskutuje w Akademii Platońskiej, a na kolejnej stronie... jest brodaczem w ogrodzie; na ostatniej stronie pojawia się, z kolei, córka Arystotelesa, chociaż o jego relacjach rodzinnych nie było wcześniej ani słowa! (dobrze, że można o tym doczytać w dodatku).

          Całość oceniam, mimo wszystko, pozytywnie. Każda próba popularyzacji filozofii (a zwłaszcza wśród tak ,,zaniedbanej” pod tym względem grupy jak dzieci) jest chwalebna. Odnoszę jednak wrażenie, że można to było zrobić lepiej; choćby poprzez zwiększenie nieco ilości stron, wprowadzenie rozdziałów i sensownej narracji.

Komiks oceniam na 6/10 i dziękuję Egmontowi za, udostępniony do recenzji egzemplarz! :-)

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń