Przejdź do głównej zawartości

Polecane

"Rok szarańczy" Terry Hayes

      „Rok szarańczy” to powieść, na którą czekałam ponad trzy lata. Terry Hayes zaskarbił sobie mój podziw „Pielgrzymem” i od tamtej pory zdecydowanie częściej sięgam po pozycje o szpiegowskiej i terrorystycznej tematyce. Nadal uważam, że na tym polu Terry Hayes nie ma sobie równych.     „Rok szarańczy” w dużym skrócie opowiada o tym jak jeden z agentów specjalnych od Regionów Niedostępnych wyrusza na misję, której celem jest zdobycie informacji o planowanym ewenemencie – groźnym zdarzeniu terrorystycznym o globalnym zasięgu. Nie wszystko idzie zgodnie z planem. Nasz bohater wpada w ręce przywódcy Armii Czystych, który powinien był zginąć w zamachu rakietowym. Jako jeniec poznaje bardzo ważne informacje, które mogą ocalić wiele istnień, dlatego robi wszystko by przeżyć i uciec. Nie będę zdradzać więcej szczegółów żeby nie psuć zabawy, ale mogłabym bardzo długo opowiadać o tej książce.     Podobnie jak „Pielgrzym” tak i ten tytuł to dość spora gabarytowo książka na kilka wieczorów. I p

Escape Quest: Arsene Lupin rzuca wyzwanie - EGMONT

 


„Escape Quest: Arsene Lupin rzuca wyzwanie” to najnowszy gamebook od wydawnictwa EGMONT. Czymże jest gamebook – jest to książka, w której przedstawiono Wam pewną historię (a to Ci niespodzianka ;) ) nie tylko za pomocą tekstu, ale również, a może przede wszystkim za pomocą zagadek, które musimy rozwiązać. Przy okazji trzeba powiedzieć, że często aby przebrnąć przez postawione przed nami przeszkody, musimy nasz gamebook nieźle „zmaltretować” – rysujemy po nim, drzemy, wyginamy strony, tniemy itp. Wszystko w imię zasady „cel uświęca środki”.

Ten Escape Quest przenosi nas do dwudziestowiecznego Paryża, w którym króluje „włamywacz dżentelmen” Arsene Lupin. Akurat ogłasza on nabór na swojego ucznia, a Ty jako złodziej z zamiłowania nie możesz przepuścić takiej okazji. Trafiasz na zbiórkę kandydatów, którzy mają ukraść kolekcję biżuterii rodziny Lechevalier. W tym momencie zaczyna się Twoje wyzwanie i życiowa przygoda.

Jako, że ostatnimi czasy wraz z żoną oglądaliśmy kolejny sezon serialu, nawiązującego do postaci Arsene Lupina, z wielką chęcią podszedłem do tego tytułu. Jeżeli chodzi o fabułę, to jest ona ciekawa, dobrze jest utrzymany klimat złodziejskiej przygody, a wydarzenia, które przeżywamy nie są monotonne ani nie zniechęcają czytelnika do poznawania dalszej przygody. Jednak fabuła to tak naprawdę tylko uzupełnienie do tego, co zachęca nas do korzystania z gamebooków. Zagadki czyli creme de la creme tych książek stoją na wysokim poziomie. Nie wiem jak to wygląda w innych książkach wydanych przez EGMONT, jednak tutaj zagadki wymagały trochę kombinowania. Zgadza się ich poziom trudności był zróżnicowany i zdarzały się też i łatwiejsze przeszkody, jednak nie raz zablokowałem się, musiałem jakiś czas odczekać i spojrzeć na quest z innej strony. Irytujące? Możliwe, jednak o to chodzi w tej rozrywce. Jaka byłaby to zabawa, gdyby każde rozwiązanie przychodziło nam jak pstryknięcie palcami? Żadna.

„Escape Quest: Arsene Lupin rzuca wyzwanie” daje nam radość z gry i wyzwanie jakiego oczekujemy od tego typu książek. Ciekawe i różnorodne zagadki okraszone interesującą fabułą. Czy trzeba czegoś więcej w dobrym gamebooku? Odpowiedź jest oczywista.

Dziękujemy wydawnictwu EGMONT za udostępnienie gry do recenzji

https://www.facebook.com/swiatkomiksu
https://www.facebook.com/GalaktykaCzytelnika

https://www.instagram.com/egmont_polska/
https://www.instagram.com/swiatkomiksu

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń