Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Przedwieczni - recenzja

 Kiedy sięga się po „Przedwiecznych”, można mieć obawy: grupa herosów, których początki sięgają początków ludzkości, a nad nimi wszystkimi unoszą się Celestianie – brzmi jak coś bardzo odległego i trochę przekombinowanego. Tymczasem Kieron Gillen udowadnia, że da się z tej mitologii wycisnąć historię świeżą, dynamiczną i naprawdę wciągającą. Fabuła startuje od mocnego uderzenia: Przedwieczni budzą się na nowo, ale szybko okazuje się, że ich świat nie jest już taki, jaki znali. Ktoś z ich własnych szeregów zdradził i dopuścił się morderstwa – a to wśród istot praktycznie nieśmiertelnych brzmi jak absolutne bluźnierstwo. Zaczyna się śledztwo, w którym Ikaris, Sersi i reszta ekipy muszą zmierzyć się nie tylko z wrogiem, ale też z pytaniami o sens swojego istnienia. Czy mają chronić ludzi, czy raczej są tylko narzędziem w rękach potężniejszych istot? Najfajniejsze jest to, że Gillen nie robi z bohaterów pomników. Owszem, mają moce, które wykraczają poza ludzką wyobraźnię, ale kłócą s...

"Kasia i jej kot" komiks - Egmont

 


Muszę się Wam do czegoś przyznać – jestem rodzicem, który jest uzależniony od poszukiwania dobrych książek dla swoich dzieci. Rynek serwuje nam tyle pozycji, że naprawdę ilość perełek zaskakuje. Zdarzają się jednak i takie pozycje, które nie wyróżniając się w tłumie, bardziej szkodzą niż dodają skrzydeł dziecięcej wyobraźni. Choć moje Maluchy są jeszcze małe, poszukuję już dla nich pozycji na zaś – typowo jak na książkoholika przystało prawda? Nie stronię od komiksów, ponieważ miłością do nich również chciałabym zarazić młodsze pokolenie.

Ostatnio trafił do mnie trzeci tom z serii „Kasia i jej kot”. Zapowiadało się naprawdę super – liczyłam na ogrom błyskotliwego żartu; na świetną przygodę z kocimi pomysłami, w końcu dzieci kochają zwierzęta; i na fajną rodzinną codzienność, by pokazać dziecku, z jakimi problemami zmagają się inni i w jaki sposób sobie z nimi radzą. Troszkę się zawiodłam. Dostałam, według mnie, dość infantylne podejście do pozycji mamy i taty – powiedziałabym, że są tutaj źle wykreowani. Strasznie mnie to irytowało. Jeśli chodzi o żarty – zupełnie odbiegały od tego, co uważam za błyskotliwe. Pokazywały one wartości, które nie są godne naśladowania. Patrząc na pozycje dla najmłodszych oczekuję jednak, że przekażą coś wartościowego, w formie zabawy – owszem, ale nie uważając za fundament złych i beznadziejnych zachowań. To nie jest wzór do naśladowania.

Ogólnie – cała historia, kreska, wydanie – jak najbardziej na plus, ale „Kasia i jej kot” to pozycja dla dzieci z „głową”, które nie będą brać na serio tego, co przekazuje ten komiks. Dla dzieci, które będą miały już jakiś fundament odpowiednich wartości. 

Za komiks dziękujemy Wydawnictwu Egmont.

 

 

 

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń