Przejdź do głównej zawartości

Polecane

"Rok szarańczy" Terry Hayes

      „Rok szarańczy” to powieść, na którą czekałam ponad trzy lata. Terry Hayes zaskarbił sobie mój podziw „Pielgrzymem” i od tamtej pory zdecydowanie częściej sięgam po pozycje o szpiegowskiej i terrorystycznej tematyce. Nadal uważam, że na tym polu Terry Hayes nie ma sobie równych.     „Rok szarańczy” w dużym skrócie opowiada o tym jak jeden z agentów specjalnych od Regionów Niedostępnych wyrusza na misję, której celem jest zdobycie informacji o planowanym ewenemencie – groźnym zdarzeniu terrorystycznym o globalnym zasięgu. Nie wszystko idzie zgodnie z planem. Nasz bohater wpada w ręce przywódcy Armii Czystych, który powinien był zginąć w zamachu rakietowym. Jako jeniec poznaje bardzo ważne informacje, które mogą ocalić wiele istnień, dlatego robi wszystko by przeżyć i uciec. Nie będę zdradzać więcej szczegółów żeby nie psuć zabawy, ale mogłabym bardzo długo opowiadać o tej książce.     Podobnie jak „Pielgrzym” tak i ten tytuł to dość spora gabarytowo książka na kilka wieczorów. I p

"Mleko matki" Nora Ikstena

 


Bardzo wzruszająca pozycja. To książka, która według mnie posiada niesamowitą ilość głębi interpretacyjnych. Czuję, że nie jestem w stanie dokładnie przedstawić o czym jest – bo jej forma i przesłanie są bardzo intymne. Każdy Czytelnik na swój sposób może wejść w jej wnętrze i przekonać się, jak wiele „Mleko matki” może zdziałać w ludzkim sercu. Nie jest to łatwa lektura, czytałam ją długo, dozując sobie powolutku, by łapać dłuższe oddechy – by o niej myśleć i wracać. Wracałam wciąż, miałam też chwile zastoju, bo było mi ciężko. Wciąż jednak pamiętałam, jak bardzo wpływa na moją osobę. To świetna pozycja, o której nie potrafię konstruktywnie mówić. To międzypokoleniowa historia. To obraz wojny. To pokolenia kobiet. To siła woli człowieka. To walka o wszystko i o nic. To lista marzeń. To studium przekonań. To obraz straty. To przyjaźń, miłość, nadzieja i niesamowita odwaga. To trudna sztuka przebaczenia. To matka i córka.

Jestem emocjonalnie zgnieciona. Sięgnę po „Mleko matki” jeszcze raz, by więcej zrozumieć. Zrobię to jednak za jakiś czas, gdy złapię oddech.

Za książkę dziękujemy Wydawnictwu Sonia Draga.

 

 

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń