Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Star Wars. Wielka Republika: Koniec Jedi - recenzja - EGMONT

  „Koniec Jedi” to trzeci tom serii, która ma miejsce w czasach Wielkiej Republiki. Zawsze interesował mnie ten okres ponieważ historie w nim zawarte muszą przynieść nam coś nowego. Nie mamy tutaj czerpania garściami motywów z filmów i powielania znanych już historii. Pierwsze pięć zeszytów zawartych w tomie to bezpośrednia kontynuacja wydarzeń z pierwszej i drugiej części eventu, w których obserwujemy walkę Jedi z Nihilami. Walce podkreślmy niełatwej, bo od początku tego tomu Jedi mają mnóstwo kłopotów, walka nie należy do najprostrzych, a dodatkowo każdy z bohaterów musi walczyć z własnymi słabościami. Dzieje się tutaj naprawdę wiele, mamy sporo akcji i walki co pasuje do głównej linii fabularnej. Scenarzysta nie pozwala nam się nudzić (i dobrze) ani na chwilę, jesteśmy w ciągłym biegu bez ani chwili wytchnienia. Ten ciągły bieg bez chwili odpoczynku udziela się również głównym bohaterom, ciągła walka i stan zagrożenia ukazuje ich cechy, których wcześniej nie znaliśmy i ukazuje ich

"Gdzie śpiewają raki" Delia Owens



"Gdzie śpiewają raki"
Delia Owens
Czyta: Magdalena Boczarska
Wydawnictwo Świat Książki
Audiobook Storytel

Mój numer jeden. Trafiłam na książkę, która całkowicie zmieniła moją topkę tych najcudowniejszych, ponieważ bez wyolbrzymiania, z czystym sumieniem, umieściłam ją na pierwszym miejscu. Nie mogę sobie przypomnieć nic bardziej wzruszającego od tej historii. Pozostanie ona ze mną do końca życia, będę kupować „Gdzie śpiewają raki” najbliższym na każdą możliwą okazję, szerzyć kult tej książki i wracać do niej, kiedy tylko zapragnie tego moja dusza. Sama odsłuchałam ją na storytel w audiobooku, ale już zamówiłam sobie wersję papierową.

To historia Dziewczyny z Bagien, która została oskarżona o morderstwo. Kya Clark jest na przegranej pozycji, ponieważ całe społeczeństwo uważa ją za osobę aspołeczną, zbyt dziwną i przerażającą. Najłatwiej więc wrzucić ją do jednego worka z tymi najgorszymi i obrzydliwymi postaciami. Rzeczywistość jednak pisze inne scenariusze, a życie tej dziewczyny to przejmująca walka o minimalną ilość uśmiechu i nadzieję, na cokolwiek. Choć wszyscy szepczą o niej złe plotki, ona prezentuje się jako wrażliwa i inteligentna, połączona z przyrodą istota. Jest w tym wszystkim niewyobrażalnie silna, ponieważ wiąże koniec z końcem, żyjąc sama, pośród bagien. Tęskni za miłością, przyjaźnią, szczerym słowem, prawdziwym uczuciem, dotykiem – za pięknem. Siłę odnajduje w głosach przyrody, śpiewie mew, to z tych źródeł czerpie odnawialną energię. Na swojej drodze poznaje osoby, które ranią, ale dodają też skrzydeł. Mimo tylu przeciwności losu, osiąga niesamowity sukces. Jest sobą – to najistotniejsze.

To książka, podczas której naprawdę wzruszałam się niemal przy każdej sytuacji i czułam, że odczucie to wypełnia mnie od środka bardzo mocno i niewybaczalnie. To w jaki sposób przedstawiono tutaj jednostkę, jaką jest człowiek i jak wiele na taką małą postać może spaść, jest niewyobrażalne. W tym wszystkim ujmująco wpleciono przyrodę – jako główną bohaterkę, która pomaga dojrzewać człowiekowi do różnych decyzji – łatwych i trudnych. Zaskakująca relacja z całego procesu, doprowadzała mnie do skraju wyczerpania nerwowo-emocjonalnego – tak bardzo kibicowałam głównej bohaterce, tak bardzo chciałam złapać ją za rękę w tych chwilach grozy i niepewności. Nadal nie mogę wyjść z podziwu, jak ukazano tutaj aspekty związane z nieokiełznanymi siłami natury i tym, jak dzieciństwo może nas ukształtować jako osoby.

Chciałabym, czytając wiersze – te z książki, wyruszyć na tereny, gdzie Dziewczyna z Bagien żyła życiem trudnym, ale i pięknym; smutnym, ale i wypełnionym odcieniami radości; szarym, ale pomalowanym na kolory tęczy. Chciałabym porozmawiać z nią i naładować swoje akumulatory. Bo Kya Clark według mnie to bohaterka, którą powinno się naśladować, która powinna być źródłem inspiracji do działania.

Oprócz historii, która jest dla mnie druzgocąco idealna, muszę wspomnieć o tym, że „Gdzie śpiewają raki” to miód dla Czytelnika. To w jaki sposób Owens prowadzi narrację, jakich słów używa i w jaki sposób pobudza naszą wyobraźnię, to naprawdę coś magicznego i jedynego w swoim rodzaju.

Nadal nie mogę dojść do siebie, bo odbijają się w mojej głowie myśli, uczucia, wzruszenia, emocje. Ta książka wywarła na mnie piorunujący wpływ. Pragnę i sama sobie życzę tego, bym spotykała tylko taką twórczość – mądrą, z przesłaniem i przemyślaną niemal w każdym calu.  
  
Źródło zdjęcia: lubimyczytac.pl

Komentarze

  1. Już wcześniej ta książka mnie intrygowała, ale teraz dzięki twojej recenzji wiem, że muszę ją przeczytać

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń