Przejdź do głównej zawartości

Polecane

"Rok szarańczy" Terry Hayes

      „Rok szarańczy” to powieść, na którą czekałam ponad trzy lata. Terry Hayes zaskarbił sobie mój podziw „Pielgrzymem” i od tamtej pory zdecydowanie częściej sięgam po pozycje o szpiegowskiej i terrorystycznej tematyce. Nadal uważam, że na tym polu Terry Hayes nie ma sobie równych.     „Rok szarańczy” w dużym skrócie opowiada o tym jak jeden z agentów specjalnych od Regionów Niedostępnych wyrusza na misję, której celem jest zdobycie informacji o planowanym ewenemencie – groźnym zdarzeniu terrorystycznym o globalnym zasięgu. Nie wszystko idzie zgodnie z planem. Nasz bohater wpada w ręce przywódcy Armii Czystych, który powinien był zginąć w zamachu rakietowym. Jako jeniec poznaje bardzo ważne informacje, które mogą ocalić wiele istnień, dlatego robi wszystko by przeżyć i uciec. Nie będę zdradzać więcej szczegółów żeby nie psuć zabawy, ale mogłabym bardzo długo opowiadać o tej książce.     Podobnie jak „Pielgrzym” tak i ten tytuł to dość spora gabarytowo książka na kilka wieczorów. I p

Minas Warsaw - Magdalena Kozak - Fabryka Słów




Do tej pory nie miałem okazji spotkać się z twórczością Pani Magdaleny Kozak, choć niejednokrotnie słyszałem pozytywne opinie o jej twórczości. W końcu nadarzyła się okazja. Bo jak tu nie poznać historii, w której naszą stolicę odwiedza potężny mag ze smokiem na swoich usługach?

„Minas Warsaw” to dwie linie fabularne. W pierwszej poznajemy Maćka, pracownika działu IT warszawskiego Urzędu Miasta. Maciek, to postać, z którą przynajmniej w małej części może identyfikować się każdy z nas. Nerd, żyjący w swoim świecie zwanym Wyspą, kochający książki fantasy, piszący swoje opowiadania, człowiek zupełnie różniący od szytych na miarę i pod publiczkę „garniturków”. Każdy z nas znajdzie w nim coś ze swojego nerdowskiego życia ;) Jego kolejny dzień w pracy, zapowiadał się całkiem normalnie, kolejny raz przegapił swoją stację metra, znów będzie musiał tłumaczyć się w pracy i wykonywać zlecenia, które nijak go nie satysfakcjonują. Ten dzień jednak znacznie się różnił od pozostałych, ponieważ Stolicę nawiedził mag, z Pałacu Kultury i Nauki zrobił swoją siedzibę, a Maciek w wyniku dziwnych wydarzeń został Paziem przybysza.
Druga linia fabularna to historia Wędrowca, bohatera opowiadania Maćka. Owy Wędrowiec ma trochę za uszami i musi uciekać poza xorackie granice. Ucieczka ta schodzi na zupełnie inne tory niż przewidywał Wędrowiec. Musiał bowiem uratować pewnego kociego demona, który w ramach wdzięczności towarzyszył mu w podróży, a następnie ogłoszono go Wybrańcem , który ma zjednoczyć trzy królestwa.

„Minas Warsaw” to powieść przy której nie sposób się nudzić. Fabuła wartko brnie do przodu w obu liniach fabularnych. Bohaterowie z obu światów wpadają w coraz to nowe kłopoty, które muszą rozwiązać tak, aby wyjść z nich bez uszczerbku. Maciek usługuje magowi, a przy okazji szuka sposobu na pozbycie się niechcianego przybysza, Wędrowiec zaś za wszelką cenę che uniknąć objęcia tronu.
Ciekawą częścią powieści są wykreowani przez autorkę bohaterowie. I to zarówno ci pierwszoplanowi jak i drugoplanowi. Czasami nawet miałem wrażenie, że ci drudzy przebijali się powolutku na pierwszy plan. W żadnym wypadku nie jest to wada, ponieważ każda z przedstawionych postaci jest świetnie napisana. Wszyscy bohaterowie są niepowtarzalni, mają swój cel, ideały i nawet gdy teoretycznie wszyscy podążają w jednym kierunku, to każdy z nich wypełnia swój plan. Co ważne, chyba żadna z postaci nie jest ideałem, każdy ma coś za uszami, swoją tajemnicę. Niewątpliwie dodało im to kolorytu.
Warto wspomnieć o jednej sprawie, która została poruszona w trakcie pisania przez Maćka opowiadania o Wędrowcu. Mowa o „hejcie” na autorach, o tym jak ludzie potrafią zdeptać ludzi tworzących książki, wkładających w to serce. I nie myślę tu o konstruktywnej krytyce, która nawet pomaga autorom, a o krytyce dla samej krytyki, obrażaniu autorów itp. Motyw idealnie zgrany z prowadzoną przez Fabrykę Słów kampanią „Autor też człowiek”.

Moje pierwsze spotkanie z twórczością Pani Magdaleny Kozak uważam za udane. „Minas Warsaw” to powieść z ciekawą, płynącą fabułą, ciekawymi i barwnymi postaciami oraz wieloma smaczkami ze świata popkultury, które wywoływały uśmiech. Każdy znajdzie tu coś dla siebie i nie będzie żałował czasu poświęconego na lekturę.

Dziękujemy wydawnictwu Fabryka Słów za udostępnienie książki do recenzji.

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń