Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Wujek Sknerus i Dziesięciocentówka Nieskończoności - recenzja

Wujek Sknerus i Dziesięciocentówka Nieskończoności to zaskakująca, ale w pełni udana mieszanka dwóch światów – disneyowskich kaczek i superbohaterskiego multiwersum. Jason Aaron, uznany scenarzysta komiksów, zgrabnie nawiązuje do klasyków Carla Barksa i Dona Rosy, tworząc opowieść pełną ukłonów w stronę fanów zarówno kaczkych przygód, jak i Marvela. To ciekawy eksperyment, który, choć mógł wydawać się ryzykowny, ostatecznie wypada świetnie. Fabuła koncentruje się na Dziesięciocentówce Nieskończoności – niezwykłym artefakcie, który prowadzi Sknerusa przez różne alternatywne rzeczywistości. W każdej z nich McKwacz spotyka swoje alternatywne wersje, a całość prowadzi do typowo superbohaterskiego starcia. Historia jest prosta, dynamiczna i lekka, ale jednocześnie dostarcza mnóstwa frajdy dzięki licznym odniesieniom do klasyki i nostalgicznej atmosferze. Warstwa wizualna to absolutny majstersztyk. Pięciu artystów stworzyło spójne, kolorowe i szczegółowe ilustracje, które świetnie oddają kli...

Zombie - Foxgames


Z książkami oraz komiksami paragrafowymi mam raczej niewielkie doświadczenie, jednak każde spotkanie z taką formą zabawy należało do tych przyjemnych. Kolejną dawkę paragrafów zafundowali mi przyjaciele z Pokoju Geeka, za co bardzo im dziękuję i muszę odwdzięczyć się recenzją ;)
W komiksie mamy kolejną wizję epidemii zombie, cóż tyle tych scenariuszy powstało, że prędzej czy później któryś musi się sprawdzić ;) Na szczęście na chwilę obecną nie musimy się tym przejmować. Szczęścia takiego nie mieli Judy i Ben, którzy trafili w samo centrum ataku zombiaka. W sumie już na starcie bardziej pechowy okazuje się facet, który trafia pod zęby umarlaka i dołącza do hordy mózgożerców. I tutaj już mamy element, który mnie zaskoczył, ponieważ w komiksie-grze możemy prowadzić poczynaniami ocalonej Judy oraz zakażonego/odmienionego/przemienionego (nie chciałbym żeby ktoś posądził mnie o zombiefobię) Bena. Niezależnie od naszego wyboru mamy jeden cel, przeżyć, a może lepiej przetrwać, bo w sumie u zombie przeżyć to tak niekoniecznie...nie ważne ;) Mimo że cele teoretycznie u obu postaci są podobne, to ich wykonanie trochę się różni.
Jeżeli chodzi o samą przygodę, to czeka na nas wiele pułapek, które niweczą nasze plany i kończą nasz żywot, w sumie u zombie to nie wiem czy tak to można nazwać, ale mniejsza ;) Zarówno u Bena jak i u Judy niektóre nasze decyzje szybko przybliżą nas do porażki, co o dziwo nie frustruje, a jeszcze bardziej zachęca do sprawdzenia innych wariantów danego paragrafu. Jednak nie każde zagrożenie musi kończyć naszą rozgrywkę. Możemy się im przeciwstawić i walczyć z ludźmi/zombie, co daje nam konkretne korzyści np. w zdobyciu punktów lub części ciała do przetrawienia. System walki jest banalnie prosty i polega na turowym zadawaniu obrażeń. Dla jednych może być to wada, zapewne dałoby się go bardziej rozbudować, dla mnie jednak takie uproszczenie pozwala na pełne zagłębienie się w historię, a pojedynki są elementem urozmaicającym rozgrywkę. Za to zaletą tego systemu jest możliwość przeliczenia swoich szans na wygraną i przy posiadaniu odpowiednich statystyk ominięcie kłopotów. Uwierzcie mi przydaje się taki wybór ;)
Przejście gry metodą prób i błędów nie sprawi większego problemu i z większą lub mniejszą liczbą powtórzeń dojdzie się do celu, a przynajmniej tak będzie się Wam wydawało. Mi pierwsza rozgrywka zajęła niewiele czasu, kilka potyczek, dobre wybory drogi i jestem na mecie, wyjście z miasta, tak udało się! Jebs, niespodzianka - nie żyjesz ;) Zaskoczenie, ale jednocześnie motywacja do dalszej gry. Ale najlepsze jest to, że gdy już uda Wam się zakończyć grę sukcesem, to nie odłożycie komiksu na półkę tylko zagracie jeszcze raz. Kilka zakończeń dla każdej postaci (o tych, które kończą się porażką nie wspominając), które zależą m.in. od ilości zdobytych punktów, ukryte smaczki w budynkach, kilka dróg ucieczki, postaci poboczne, czasami wybory moralne, wszystko to sprawi, że będziecie chcieli sprawdzić każdy zakamarek miasta, każdą możliwą opcję. Zdobywcy platyn na konsolach byliby oczarowani ;)
Zombie od Foxgames dała mi wiele zabawy i mimo przejścia jej kilka razy Benem i Judy, za każdym razem znalazłem coś o czym wcześniej nie wiedziałem. Mogę Was tylko zachęcić do sprawdzenia tego komiksu i zagłębienia się w tą historię, bo naprawdę warto.



Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń