Przejdź do głównej zawartości

Polecane

"Rok szarańczy" Terry Hayes

      „Rok szarańczy” to powieść, na którą czekałam ponad trzy lata. Terry Hayes zaskarbił sobie mój podziw „Pielgrzymem” i od tamtej pory zdecydowanie częściej sięgam po pozycje o szpiegowskiej i terrorystycznej tematyce. Nadal uważam, że na tym polu Terry Hayes nie ma sobie równych.     „Rok szarańczy” w dużym skrócie opowiada o tym jak jeden z agentów specjalnych od Regionów Niedostępnych wyrusza na misję, której celem jest zdobycie informacji o planowanym ewenemencie – groźnym zdarzeniu terrorystycznym o globalnym zasięgu. Nie wszystko idzie zgodnie z planem. Nasz bohater wpada w ręce przywódcy Armii Czystych, który powinien był zginąć w zamachu rakietowym. Jako jeniec poznaje bardzo ważne informacje, które mogą ocalić wiele istnień, dlatego robi wszystko by przeżyć i uciec. Nie będę zdradzać więcej szczegółów żeby nie psuć zabawy, ale mogłabym bardzo długo opowiadać o tej książce.     Podobnie jak „Pielgrzym” tak i ten tytuł to dość spora gabarytowo książka na kilka wieczorów. I p

"Tututu odkrywa (nie)zwyczajność" Anna Świątek


"Tututu odkrywa (nie)zwyczajność"
Anna Świątek
Wydawnictwo Pactwa


Gdyby wszystkie Wydawnictwa dbały tak o swoje książkowe dzieci, myślę, że świat byłby piękniejszy, a ludzie kochaliby książki bez zbędnego namawiania ich do tego. Wiem, wiem, liczy się wnętrze, ale „Tututu odkrywa (nie)zwyczajność” jest równie mocno wartościowe w środku, jak i na zewnątrz. Gdy zobaczyłam opis i okładkę tej pozycji – byłam zauroczona i nie mogłam doczekać się, kiedy sięgnę po literaturę jeszcze piękniejszą. Gdy Tututu wpadło w moje ręce, byłam zszokowana – jakością tej książki, dbałością o każdy szczegół, papierem, który jest tak przyjemny w dotyku, ilustracjami, które dodają uroczo bajkowego klimatu i faktem dbałości o środowisko – wszystko było ekologiczne, nawet taśma, która zapakowała ten cudowny prezent. Jedno wiem na pewno, będę kupować dzieło Pani Anny Świątek każdemu, bo choć jest to literatura dziecięca, to będzie źródłem uśmiechu dla osób z każdego przedziału wiekowego. 

Teraz sama Tututu, która skradła moje serduszko automatycznie już po kilku stronach jej przygód. Bo to książka o życiu nie tylko w superlatywach, ale o życiu prawdziwym – pięknym, ale i takim, które trzeba mądrze przejść podejmując właściwe decyzje. Można tutaj zjednać się z deszczem, zrozumieć czym jest miłość, bądź jej brak, poczuć powiew wielu uczuć i zrozumieć co w trawie piszczy w wielu kwestiach. Krocząc razem z tytułową bohaterką uczymy się zdobywać umiejętności, które przydadzą się w wędrówce, jaką jest życie. I istotnych jest tutaj wiele rzeczy – fizyczne podejście do planety Ziemia, czy wyrozumiałość w kwestiach uczuć. Każda strona to doza uśmiechu, radości, szczęścia, ale i przystań, by zatrzymać się i złapać oddech, zastanawiając się: dlaczego, po co i w jakim celu? Jestem przeszczęśliwa, że z całą rodziną odkrywaliśmy (nie)zwyczajność każdego zwykłego dnia. Anna Świątek doskonale to podkreśliła – doceniać każdą chwilę i każdy uśmiech.

Jestem autentycznie oczarowana. Nie potrafię słowami określić, jak wiele dała mi ta niepozorna książka dla dzieci. Doceniam pracę Wydawcy, bo na pierwszy rzut oka widać, jak wiele energii, odwagi, marzeń i siebie włożył, aby wydać taką perełkę. W tym wszystkim jest cudowna historia małej Tututu, która pozostanie ze mną już na zawsze, bo jej wyjątkowość przewyższa wszystkie dotąd napotkane historie – prawdziwe i rzucone w świat literackiej fikcji. Coś pięknie pięknego!

Za książkę dziękujemy Wydawnictwu Pactwa.  

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń