Przejdź do głównej zawartości

Polecane

"Rok szarańczy" Terry Hayes

      „Rok szarańczy” to powieść, na którą czekałam ponad trzy lata. Terry Hayes zaskarbił sobie mój podziw „Pielgrzymem” i od tamtej pory zdecydowanie częściej sięgam po pozycje o szpiegowskiej i terrorystycznej tematyce. Nadal uważam, że na tym polu Terry Hayes nie ma sobie równych.     „Rok szarańczy” w dużym skrócie opowiada o tym jak jeden z agentów specjalnych od Regionów Niedostępnych wyrusza na misję, której celem jest zdobycie informacji o planowanym ewenemencie – groźnym zdarzeniu terrorystycznym o globalnym zasięgu. Nie wszystko idzie zgodnie z planem. Nasz bohater wpada w ręce przywódcy Armii Czystych, który powinien był zginąć w zamachu rakietowym. Jako jeniec poznaje bardzo ważne informacje, które mogą ocalić wiele istnień, dlatego robi wszystko by przeżyć i uciec. Nie będę zdradzać więcej szczegółów żeby nie psuć zabawy, ale mogłabym bardzo długo opowiadać o tej książce.     Podobnie jak „Pielgrzym” tak i ten tytuł to dość spora gabarytowo książka na kilka wieczorów. I p

"Dama z wahadełkiem" Paulina Kuzawińska


"Dama z wahadełkiem"
Paulina Kuzawińska
Wydawnictwo Lira
2019

Długo chodziła za mną ta książka. Tajemniczy wiktoriański dom na Wzgórzu Mgieł – czy nie brzmi to zachęcająco? Nastawiłam się na przygodę w konkretnym klimacie, na powiew oryginalnej fabuły i ciarki na plecach. Liczyłam na to, że zostanę konkretnie zahipnotyzowana. I troszkę się pomyliłam. Może zbyt wysoko postawiłam poprzeczkę, może zbyt intensywnie sugerowałam się opinią bliskich mi osób? Zachwyciła mnie sama końcówka, zaś droga, która do niej prowadziła, charakteryzowała się czymś innym niż moje wyobrażenia.

Nie twierdzę jednak, że nie warto po to dzieło sięgać. Jak już wspominałam, większa część bliskich mi osób, bardzo zachwalała owy tytuł. Mamy tutaj epokę seansów spirytystycznych, czyli epokę niewyjaśnionych sytuacji. W takich czasach przyszło żyć głównej bohaterce, która przyjeżdża na Wzgórze Mgieł, by leczyć swoje zranione serce. I tutaj od razu muszę wspomnieć, że otrzymałam zbyt dużo wątków romantycznych. Nastawiłam się na inny odbiór i na mocniejszą historię. W tajemniczych okolicznościach, podczas jednego z seansów, ginie jedna z uczestniczek. Teraz jeszcze jedno delikatne rozczarowanie – chciałam czuć strach – ogrom strachu – czego tutaj mi zabrakło. Myślałam, że będę obawiać się postaci z zaświatów albo brutalnego mordercy, a okazuje się, że przewidziałam końcówkę zbyt szybko. Język, sam pomysł i zamysł autorki naprawdę stoją na wysokim poziomie, tylko jak dla mnie, zbyt dużo było tutaj dramatów, które troszkę wytrącały mnie z równowagi. Nie chcę być aż tak krytyczna, chciałabym, żebyście dobrze mnie zrozumieli – mój odbiór wynika z mojego nastawienia, które wykreowane było z zupełnie innej perspektywy. Dom lady Hortense, nieprzenikniony Gabriel, zagadka, miejsce otoczone wrzosowiskiem, miłość i zbrodnia zagubione gdzieś we mgle – wszystko to przyciąga i jest ciekawe.

By dodać tutaj troszkę optymizmu,  obiecuję, że po „Damę ze szmaragdami” sięgnę w ciemno, z otwartym umysłem, bez zbędnych oczekiwań. 

Cykl "Madeline Hyde":
1) "Dama z wahadełkiem" 
2) "Dama ze szmaragdami"

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń