Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Wujek Sknerus i Dziesięciocentówka Nieskończoności - recenzja

Wujek Sknerus i Dziesięciocentówka Nieskończoności to zaskakująca, ale w pełni udana mieszanka dwóch światów – disneyowskich kaczek i superbohaterskiego multiwersum. Jason Aaron, uznany scenarzysta komiksów, zgrabnie nawiązuje do klasyków Carla Barksa i Dona Rosy, tworząc opowieść pełną ukłonów w stronę fanów zarówno kaczkych przygód, jak i Marvela. To ciekawy eksperyment, który, choć mógł wydawać się ryzykowny, ostatecznie wypada świetnie. Fabuła koncentruje się na Dziesięciocentówce Nieskończoności – niezwykłym artefakcie, który prowadzi Sknerusa przez różne alternatywne rzeczywistości. W każdej z nich McKwacz spotyka swoje alternatywne wersje, a całość prowadzi do typowo superbohaterskiego starcia. Historia jest prosta, dynamiczna i lekka, ale jednocześnie dostarcza mnóstwa frajdy dzięki licznym odniesieniom do klasyki i nostalgicznej atmosferze. Warstwa wizualna to absolutny majstersztyk. Pięciu artystów stworzyło spójne, kolorowe i szczegółowe ilustracje, które świetnie oddają kli...

"Bolesne sekrety" Muna Shehadi

 

„Bolesne sekrety” jako trzeci tom cyklu „Córek Fortuny” przebił moje wszelkie oczekiwania. To najlepszy tom, choć pragnę podkreślić, że poprzednie również stały na wysokim poziomie.

Spotykamy się tutaj z Olivią. Ogromnym plusem jest fakt, że jest ona tutaj główną bohaterką, jednak nie brakuje wątków sióstr, które poznaliśmy w poprzednich tomach. Jest to idealnie rozplanowane i daje przyjemne odczucia czytelnikowi, który już zżył się z tymi trzema kobietami. Sama postać Olivii i jej osobista historia bardzo wciągają. Bagaż emocjonalny jaki niesie ona ze sobą naprawdę obezwładnia całą nakreśloną już wcześniej opowieść o kłamstwie olśniewającej gwiazdy filmowej, czyli jej „matki”. To fatum, a może sposób na rozwiązanie wszelkich sekretów, z którymi musi zmierzyć się ta bohaterka? A niewyjaśnionych sytuacji jest coraz więcej – czy uda się w ogóle zapomnieć, że matka nie urodziła żadnej ze swoich córek, a ukochany mąż Derek okazał się jednym z najgorszych oszustów – bez serca i skrupułów?   

Kiedy wykreowany przez wiele lat świat nagle rozpada się na ogromną ilość nierównych kawałków, ciężko jest patrzeć w przyszłość przez różowe okulary. W takich momentach – często – trzeba postawić wszystko na jedną kartę. Wyjazd do Maine okazuje się strzałem w dziesiątkę. To spokojne wybrzeże ma przynieść ukojenie i dać siłę, by zacząć realizować nowe marzenia. Pojawia się fala nowych możliwości – pojawia się pokrewna dusza – Duncan, który również zmaga się z ogromem niewłaściwych emocji. Uporządkowanie przeszłości jest trudnym wyczynem, ale możliwym do osiągnięcia, kiedy obok jest ktoś, kto poda pomocną dłoń i prześle uśmiech wypełniony nadzieją.

Wiecie? Ta część najbardziej mnie wzruszyła. Podkreśliła, jak wielka jest moc w człowieku, by zacząć na nowo odkrywać swoje możliwości i budować nowe fundamenty marzeń. Muna Shehadi przecudownie opisała w tym tomie siłę kobiet – siłę sióstr, które mimo tak niechcianej prawdy dały radę, stając się nowymi wersjami siebie.

Coś cudownego, aż łezka w oku się kręci, że skończyłam już ową porywająco odkrywczą podróż.

Za książkę dziękujemy Wydawnictwu Sonia Draga. 

Cykl "Córki Fortuny":
1) "Dawne kłamstwa"
2) "Trudne prawdy"
3)
"Bolesne sekrety"

 

 

 

 

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń