Przejdź do głównej zawartości

Polecane

"Rok szarańczy" Terry Hayes

      „Rok szarańczy” to powieść, na którą czekałam ponad trzy lata. Terry Hayes zaskarbił sobie mój podziw „Pielgrzymem” i od tamtej pory zdecydowanie częściej sięgam po pozycje o szpiegowskiej i terrorystycznej tematyce. Nadal uważam, że na tym polu Terry Hayes nie ma sobie równych.     „Rok szarańczy” w dużym skrócie opowiada o tym jak jeden z agentów specjalnych od Regionów Niedostępnych wyrusza na misję, której celem jest zdobycie informacji o planowanym ewenemencie – groźnym zdarzeniu terrorystycznym o globalnym zasięgu. Nie wszystko idzie zgodnie z planem. Nasz bohater wpada w ręce przywódcy Armii Czystych, który powinien był zginąć w zamachu rakietowym. Jako jeniec poznaje bardzo ważne informacje, które mogą ocalić wiele istnień, dlatego robi wszystko by przeżyć i uciec. Nie będę zdradzać więcej szczegółów żeby nie psuć zabawy, ale mogłabym bardzo długo opowiadać o tej książce.     Podobnie jak „Pielgrzym” tak i ten tytuł to dość spora gabarytowo książka na kilka wieczorów. I p

Batman: Budowniczowie Gotham - Egmont


W Gotham nie dzieje się dobrze (czyli dzień jak co dzień ;) ). W mieście w skutek detonacji bomb niszczone są mosty łączące różne części miasta. Kto za tym stoi i jaki miał cel? Batman i jego drużyna będą mieli niełatwy orzech do zgryzienia, tym bardziej, że sprawa sięga lat dziewięćdziesiątych dziewiętnastego wieku, czyli początków rozwoju Gotham.

Od razu napiszę, że historia opowiedziana w „Budowniczych Gotham" wciąga na całego już od pierwszych stron. Połączenie wydarzeń współczesnych oraz klimatycznych retrospekcji z dziewiętnastego wieku dobrze się scala podsuwając czytelnikowi kolejne poszlaki, kto stoi za wybuchami w Gotham. Razem z drużyną Batmana szukamy kolejnych śladów, prowadzimy dochodzenie w sprawie, stajemy się częścią wydarzeń. Fabuła komiksu stoi na naprawdę wysokim poziomie, jest naprawdę ciekawa, pełna detektywistycznego klimatu oraz mroku, który towarzyszy naszym bohaterom. Również tempo fabuły stoi na przyzwoitym poziomie, nie ma tutaj pośpiechu. Powoli poznajemy kolejne elementy układanki, łączymy poszlaki i fakty tworzące wspólnie jedną całość. Główna część akcji rozgrywa się przede wszystkim w teraźniejszości i to tutaj oczywiście rozwiązana jest zagadka wybuchów na mostach, jednak należy wspomnieć o świetnym klimacie przedstawionych retrospekcji, bez których komiks ten nie byłby już taki sam. Jest tutaj oczywiście znacznie mniej akcji, jednak element ten jest o tyle istotny, że dosadnie ukazuje nam jakie prawa rządziły w Gotham od samego początku. Pokazuje przede wszystkim, że zasady się nie zmieniają - nadal rządzi władza pieniądza, a w mieście mają wpływy wciąż te same rodziny.

Poza główną historią, poznajemy również niejakiego Bilala Asselaha, który we Francji, z pomocą Batmana zaczyna prowadzić swoją krucjatę. Przygoda ta ma głównie wydźwięk antyrasistowski, mówiący o nierównościach klasowych. Sam pomysł wydaje się naprawdę ciekawy i mógłby być interesującym początkiem nowych batmanowych serii. Niestety już sama historia zbytnio mnie nie wciągnęła. A szkoda, bo chętnie poznałbym może nie tyle „innych” Batmanów, co może drużynę, która walczyłaby o dobro na całym świecie.

Główna historia przedstawiona w komiksie „Budowniczowie Gotham” to kawał ciekawej przygody, która przedstawia nam różne oblicza Gotham. Czyta się ją naprawdę szybko i z wielką przyjemnością. Jest to tytuł, do którego z chęcią jeszcze nie raz sięgnę.

  Dziękuję Wydawnictwu Egmont za egzemplarz do recenzji. 

https://www.facebook.com/swiatkomiksu
https://www.facebook.com/GalaktykaCzytelnika

https://www.instagram.com/egmont_polska/
https://www.instagram.com/swiatkomiksu


Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń