Przejdź do głównej zawartości

Polecane

“Catwoman. Samotne Miasto” - recenzja - EGMONT

“Jedna z najpełniejszych, tętniących życiem i najlepiej przemyślanych opowieści z Gotham City w ostatnim czasie… potencjalny współczesny klasyk”. - SKTCHD “Kiedy komiks naprawdę działa, jest w nim nienamacalna magia… czułem ją przez całą lekturę tego cudownego komiksu. 10/10” - Comics Bookcase Za “najlepszy, osadzony w Gotham, komiks ostatnich lat” ,dzieło Chianga uznał także Michał Chudoliński z Gotham w Deszczu (wspominał o tym w wywiadzie dla nas - Wywiad z Michałem Chudolińskim ) Ja, na wstępie, przyznam - “Catwoman. Samotne Miasto” to komiks bardzo dobry… ale z tym “współczesnym klasykiem” czy “10/10” bym nie przesadzał. ;-) Cliff Chiang to ciekawy autor, który przemierzył drogę… zasadniczo odwrotną do innych twórców. Zaczynał jako zastępca redaktora DC Comics… by zostać ilustratorem. “Catwoman. Samotne Miasto” to w pełni jego dzieło - sam przygotował scenariusz, dialogi oraz rysunki. Od tego ostatniego może rozpocznijmy - rysunki Chianga są na wysokim poziomie; miło patrzyło się

Wujek Sknerus i Kaczor Donald. Powrót trzech caballeros

 


Znowu przyszła pora na recenzję wychwalanego przeze mnie cyklu "Wujek Sknerus i Kaczor Donald". Jeśli ktoś nie wie, jakim jestem wielkim fanem Dona Rosy, to odsyłam go do poprzednich recenzji - wiadomo, że komiksy z tego zbioru to prawdziwy rarytas dla "kaczkofana".

Co dostaliśmy tym razem? Zachowując chronologię, w Tomie 9. otrzymujemy 8 kolejnych opowieści z lat 1999-2002, w tym sporo z nich powstało z okazji różnych jubileuszy. I tak - komiks opowiadający o pierwszym wynalazku Diodaka i powstaniu Wolframika? Jest. Historia bazująca na musicalu z Donaldem z 1945 roku, zawierająca zapis nutowy, abyś mógł sobie podśpiewać z bohaterami? Jest. Uzupełnienie podróżniczej sagi Sknerusa o pobyt w Panamie i spotkanie ze starym znajomym Teodorem Rooseveltem na placu budowy pewnego słynnego kanału? Jest. Rocznicowa opowieść o Braciach Be, będąca dosłownie wycieczką po wszystkich piętrach skarbca? Jest (w załączeniu jest nawet "blueprint", czyli projekt architektoniczny ze szczegółami!). Dwunastostronicowy humorystyczny komiks "o niczym", bez historycznych szczegółów i odniesień do Barksa, stworzony jako nudny przerywnik między kolejnymi przygodowymi epopejami, który okazał się jednym z najlepszych, jakie czytałem 20 lat temu w "Kaczorze Donaldzie"? Też jest. Podziwiam zdolność Dona Rosy do tworzenia "czystego złota", czy to poprzedzonego miesiącami przygotowań w bibliotece, czy też od niechcenia. Jak sam stwierdza w obszernych komentarzach (zawsze chętnie tam zaglądam po lekturze, fantastyczny musi być z niego człowiek): "...wymieniam tu pewne elementy, które są w pełni autentyczne, aby pokazać jak szalenie wierne faktom są te komiksy, po prostu dlatego, że sprawia mi to frajdę".

I cóż więcej mogę dodać? Wyczekujcie domknięcia tej znakomitej serii - tom dziesiąty w drodze!

Top 3: "Najeźdźcy", "Pierwszy wynalazek", "Korona krzyżowców".


Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń