Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Przedwieczni - recenzja

 Kiedy sięga się po „Przedwiecznych”, można mieć obawy: grupa herosów, których początki sięgają początków ludzkości, a nad nimi wszystkimi unoszą się Celestianie – brzmi jak coś bardzo odległego i trochę przekombinowanego. Tymczasem Kieron Gillen udowadnia, że da się z tej mitologii wycisnąć historię świeżą, dynamiczną i naprawdę wciągającą. Fabuła startuje od mocnego uderzenia: Przedwieczni budzą się na nowo, ale szybko okazuje się, że ich świat nie jest już taki, jaki znali. Ktoś z ich własnych szeregów zdradził i dopuścił się morderstwa – a to wśród istot praktycznie nieśmiertelnych brzmi jak absolutne bluźnierstwo. Zaczyna się śledztwo, w którym Ikaris, Sersi i reszta ekipy muszą zmierzyć się nie tylko z wrogiem, ale też z pytaniami o sens swojego istnienia. Czy mają chronić ludzi, czy raczej są tylko narzędziem w rękach potężniejszych istot? Najfajniejsze jest to, że Gillen nie robi z bohaterów pomników. Owszem, mają moce, które wykraczają poza ludzką wyobraźnię, ale kłócą s...

,,Usagi Yojimbo Saga. Legendy” – EGMONT

 


          Dla Pokoju Geeka napisałem już kilka recenzji komiksów z Usagim; toteż w tym tekście nie będę po raz kolejny mówił o samym autorze czy jego stylu. Zainteresowani mogą sprawdzić tę recenzję - https://www.pokojgeeka.pl/2021/04/usagi-yojimbo-saga-ksiega-7-stan-sakai.html
          ,,Legendy” to kolejne grube, ponad 500-stronicowe, tomiszcze o przygodach królika-ronina... A raczej – o kosmicznym komandorze Usagim oraz samuraju Usagim... Muszę przyznać, że tak dziwnej książki o Yojimbo jeszcze w rękach nie miałem.

Tom składa się z trzech części:

                 Usagi w Kosmosie

                 Senso

                 Yokai

          ,,Usagi w Kosmosie” to pochodzące z 1998 r. kilka zeszytów o odległym potomku Usagiego Yojimbo – komandorze Usagim. Wiedziałem, że Sakai stworzył coś takiego, ale nigdy nie sądziłem, że to przeczytam (Egmont – dzięki)! Autor wykonał tę serię poboczną m.in. dlatego, że kocha rysować dinozaury, a nie mogą one pojawić się w standardowych przygodach Usagiego.

          Komiks ten nie stanowi bynajmniej brudnopisu. Otrzymaliśmy bardzo przyzwoitą historię science-fiction okraszoną samurajską estetyką. Spotkamy w niej typowe dla przygód Usagiego postacie. Całość nieco przypomina ,,Gwiezdne Wojny”.

          ,,Senso” (2015 r.), natomiast, to epicka iteracja ,,Wojny Światów” H.G. Wellsa i klamra spinająca cały tom ,,Usagi Yojimbo Saga. Legendy”. Marsjanie zaatakowali... podczas ostatecznej bitwy pomiędzy siłami pana Hikijiego a pana Noriyukiego. Historia ta, ponadto, stanowi... nieoficjalne zakończenie przygód Usagiego! Stan Sakai zapowiedział, że przygody długouchego ronina będzie tworzył jeszcze kolejne 25 lat, więc jestem przekonany, że innego zakończenia niż ,,Senso” nie otrzymamy! Nie będę robił spoilerów, ale fani zyskują możliwość sprawdzenia jak rozwiązały się losy nie tylko głównego bohatera, ale także Gena i Tomoe (chciałem, to mam!...). Całość jest przesiąknięta emocjami (tymi trudnymi także...) i naprawdę dobrze napisana. Mogę nadmienić, ponadto, że w końcówce historii pojawi się wielki ,,zord”! :-D

Wspomniałem o ,,klamrze” oraz o ,,nieoficjalnym zakończeniu”... Z epilogu dowiadujemy się bowiem, że historia ów została opowiedziana przez Komandora Usagiego z przyszłości (klamra z poprzednimi komiksami), który podkreślił, że ta opowieść może być obrośnięta elementami legendarnymi czy mitycznymi (stąd – zakończenie nieoficjalne).

           Na deser czeka nas historia ,,Yokai” (2009 r.) wyróżniająca się tym, że jest w kolorze – Sakai sam dostarczył kolorów, używając akwareli – możemy podziwiać jego kunszt. Sam komiks opiera się na japońskiej legendzie o upiorach yokai (istnieje też animacja w stylu Pokemonów pod tym tytułem), które co roku zbierają się w korowodzie, a co sto lat próbują zniszczyć świat. Usagi pomaga zaklinaczowi demonów Sasuke odeprzeć atak hordy dziwacznych yokai (możemy zobaczyć choćby znaną z chińskiej i japońskiej mitologii stopę z okiem oraz nauczyć się nazw niektórych yokai; fani Naruto i Pokemonów – wśród nich jest też lis o dziewięciu ogonach).

          Dziwny, dziwny tom, pełen emocji! Tym bardziej warto po niego sięgnąć. Myślę, że dla fanów Usagiego wręcz obowiązkowy. Powtórzę wcześniejszą myśl, jestem przekonany, że w żadnym innym miejscu nie przeczytamy jak to wszystko się skończy.
Dziękuję wydawnictwu Egmont za tom udostępniony do recenzji i wyczekuję ,,Usagi Yojimbo Saga. Tom 9.

Komentarze

  1. Las Vegas casinos don't let players play on their own
    A Nevada Gaming Control Board 부산광역 출장마사지 has released the company's (unnamed) video slot games on 구미 출장안마 mobile devices. 계룡 출장안마 video slot 수원 출장샵 machines are no 광명 출장안마 longer allowed.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń