Przejdź do głównej zawartości

Polecane

„Świat Akwilonu. Orki i Gobliny”, tom 5 - recenzja

  Akwilon to kraina, w której przetrwają tylko najsilniejsi lub najbardziej przebiegli. Nie ma tu miejsca na słabość, bo za każdym rogiem czai się większe zagrożenie. Ale co, jeśli największym przeciwnikiem bohatera nie jest potwór, mag czy zdradliwy sprzymierzeniec, tylko... zwyczajny pech? Na to pytanie odpowiada piąta odsłona serii „Orki i Gobliny” z cyklu „Świat Akwilonu”... A przynajmniej tak się ten tom przedstawia. Francuskie uniwersum Akwilonu to rozbudowany świat fantasy, w którym bohaterowie zmagają się nie tylko z potężnymi siłami, ale też z własnymi słabościami. „Orki i Gobliny” to seria stawiająca w centrum postacie, które zwykle grają role drugoplanowe – brutalne, odrzucone, często nieprzystosowane. Tym razem śledzimy losy Pecha – orkogoblina, który od urodzenia nie może liczyć na łaskawość losu. Jego imię mówi wszystko. Prześladowany przez fatum, stara się znaleźć sposób na przetrwanie w świecie, który nie daje mu ani chwili wytchnienia. A jednak – mimo wszystkiego –...

Sztych - Roman Kulikow - Fabryka Słów

 


Kapitan Aleksiej Siennikow nie ma dobrych wspomnień z Zony. Niestety, przewrotny i okrutny los spowodował, że wbrew własnej woli musiał do niej wrócić. Co gorsza, po spotkaniu z Kontrolerem powróciły jego najgorsze koszmary. W znienawidzonym terenie pozostał sam z dwójką generałów, którzy doznali amnezji. Kapitanowi nie pozostaje nic innego jak wziąć sprawy w swoje ręce i wyprowadzić całą trójkę poza Zonę.

Autor podszedł do tej powieści w zupełnie inny sposób niż się spodziewałem. Historia, w której bohaterowie walczą o życie w niebezpiecznym terenie, czas ucieka nieubłaganie, a z każdej strony zaczyna przybywać coraz więcej niebezpieczeństw... napisana jest bardzo humorystycznie! Ma to miejsce za sprawą często absurdalnych poczynań dwójki generałów z amnezją. Ich pilnowanie i kontrolowanie nie jest proste dla Kapitana, niejednokrotnie błędy i niezdyscyplinowanie dwójki wojskowych przynosi dziwne i niebezpieczne sytuacje. U czytelnika wywołują one głównie uśmiech na ustach, jednak Aleksiejowi nie jest wtedy do śmiechu. Paradoksalnie, wszystkie te sytuacje doprowadzają do przemiany bohatera, zmiany jego postępowania i spostrzegania świata.

Jednak nie myślcie, że „Sztych” to jedynie wesoła historyjka o podróży przez Zonę. Tytuł ten to również mnóstwo akcji i sytuacji, które potrafią przynieść chwile grozy. Tak, autor doskonale wyważył styl opisów do przedstawionych wydarzeń. Nie raz jeżył się włos na głowie, odczuwałem niepewność tego, co się za chwilę wydarzy oraz cierpliwie czekałem na to, co za chwilę wyłoni się z mroku. Autor w powieści idealnie wyważył ilość grozy oraz elementów humorystycznych, tak że świetnie ze sobą współgrają, mimo że w moim odczuciu ten drugi aspekt nie powinien tutaj w żaden sposób pasować.

Przyznam, że atmosfera Zony i historie w niej opisane nigdy nie należały do moich ulubionych i często chętniej sięgałem po inne klimaty. „Sztych” odwrócił moje odczucia do góry nogami. Tytuł po prostu wciąga i nie pozwala z niego uciec, chce się po prostu więcej i więcej. Michał Gołkowski stwierdził, że jest to najlepsza książka jaką tłumaczył i nie ma się co dziwić, ponieważ tytuł ten to kawał dobrej historii, która na długo zostanie w Waszej pamięci!

Dziękujemy wydawnictwu Fabryka Słów za udostępnienie egzemplarza książki do recenzji.


Tom 1 Więzy Zony

Tom 2 Sztych

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń