Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Star Wars. Wielka Republika: Koniec Jedi - recenzja - EGMONT

  „Koniec Jedi” to trzeci tom serii, która ma miejsce w czasach Wielkiej Republiki. Zawsze interesował mnie ten okres ponieważ historie w nim zawarte muszą przynieść nam coś nowego. Nie mamy tutaj czerpania garściami motywów z filmów i powielania znanych już historii. Pierwsze pięć zeszytów zawartych w tomie to bezpośrednia kontynuacja wydarzeń z pierwszej i drugiej części eventu, w których obserwujemy walkę Jedi z Nihilami. Walce podkreślmy niełatwej, bo od początku tego tomu Jedi mają mnóstwo kłopotów, walka nie należy do najprostrzych, a dodatkowo każdy z bohaterów musi walczyć z własnymi słabościami. Dzieje się tutaj naprawdę wiele, mamy sporo akcji i walki co pasuje do głównej linii fabularnej. Scenarzysta nie pozwala nam się nudzić (i dobrze) ani na chwilę, jesteśmy w ciągłym biegu bez ani chwili wytchnienia. Ten ciągły bieg bez chwili odpoczynku udziela się również głównym bohaterom, ciągła walka i stan zagrożenia ukazuje ich cechy, których wcześniej nie znaliśmy i ukazuje ich

Amazing Spider-Man Globalna Sieć: Odejść z hukiem - EGMONT

 



„Odejść z hukiem”, czyli dziesiąty tom serii „Globalna sieć” to jednocześnie zakończenie przygód Petera Parkera z serią wydawniczą Marvel Now 2.0. I trzeba od razu przyznać wprost, że finisz ten jest rzeczywiście huczny! Od kiedy pamiętam moimi ulubionymi antagonistami z komiksów o Spider-Manie byli Venom, Zielony Goblin oraz Carnage. Dwaj ostatni niejednokrotnie stanowili śmiertelne zagrożenie dla pajączka, teraz łączą się tworząc Czerwonego Goblina.

I zacznijmy może od antagonisty. Jest to postać genialna pod każdym względem. Design antybohatera, robi kolosalne wrażenie, bije od niego złość, nienawiść i okrucieństwo. I taki właśnie jest Czerwony Goblin. Każda strona, każdy kadr to pokaz żądzy krwi i zemsty, pokaz szaleństwa, bezwzględności i dążenie po trupach (dosłownie) do celu. Przy okazji jest on prawie pozbawiony jakichkolwiek słabości, dlatego przeprawa Spider-Mana z nowym wrogiem jest naprawdę ciężka i pełna wyrzeczeń. Do tego stopnia, że Peter będzie musiał stanąć ramię w ramię z innymi swoimi przeciwnikami, a do tego pokonać swoje słabości, oraz koszmary z przeszłości.


W „Odejść z hukiem” poza pajączkiem i Czerwonym Goblinem przewija się masa postaci drugoplanowych. Co ważne nie są one zapychaczem, wręcz odwrotnie, odgrywają dużą rolę w fabule, mają wpływ na wydarzenia. Powiem szczerze, że pojawienie się co niektórych osób zdziwiło mnie, jednak za każdym razem tylko i wyłącznie pozytywnie.

Jeżeli chodzi o historię to panuje tutaj zawrotne tempo wydarzeń. Ciągle coś się dzieje, nie ma chwili na oddech. Jest to zarówno zaleta jak i trochę wada. Z jednej strony naprawdę czuć to, że pajączkowi ucieka czas, że nie ma on chwili wytchnienia, a każda stracona chwila może przynieść śmierć i kolejną stratę najbliższych. Z drugiej strony przydałoby się kilka momentów wolniejszych, podkreślających powagę wydarzeń, ich konsekwencje oraz pełniejsze ukazanie, co przeżywa główny bohater. Mimo wszystko wspomniane tempo odczuwam bardziej jako zaletę niż wadę. Wielkim plusem jest kolorystyka zastosowana w przedstawionej historii. Kadry szczególnie w trakcie walk z Goblinem są ciemne, mroczne, aż kipią klimatem.

Spotkanie z dziesiątym tomem „Globalnej sieci” zaliczam do udanych. Wartka akcja, klimat, ciekawy antagonista, postaci drugoplanowe to ogromne zalety tego zeszytu. Przydałoby się może tylko kilka scen wolniejszych, podkreślających wagę wydarzeń. Nie zmienia to faktu, że lektura tego zeszytu bezwzględnie należała do przyjemności i z chęcią wrócę kiedyś do tej historii.

Dziękujemy wydawnictwu EGMONT za udostępnienie komiksu do recenzji

https://www.facebook.com/swiatkomiksu
https://www.facebook.com/GalaktykaCzytelnika

https://www.instagram.com/egmont_polska/
https://www.instagram.com/swiatkomiksu

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń