Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Wolverine: Broń X - recenzja

  „Broń X” to komiks opowiadający o tym, jak Wolverine stał się tym, kim jest – człowiekiem z adamantowymi pazurami i niezniszczalnym szkieletem. Ale to nie jest przyjemna, bohaterska opowieść. To mroczna i ciężka historia o tym, jak ktoś został złamany i przerobiony w laboratorium na narzędzie do zabijania. Większość akcji dzieje się w jednym miejscu – tajnym ośrodku, gdzie naukowcy testują różne rzeczy na Loganie. Nie ma tu wielu efektownych walk ani kolorowych superzłoczyńców. Zamiast tego mamy eksperymenty, ból i chaos w głowie bohatera. Momentami czyta się to jak thriller o szalonych naukowcach. Rysunki są mroczne, dużo tu cieni, ciemnych kolorów i zbliżeń na twarz Wolverine’a, który coraz bardziej traci kontrolę. Styl graficzny nie każdemu się spodoba, ale dobrze oddaje klimat klaustrofobii i szaleństwa. To komiks bardziej dla starszego czytelnika – kogoś, kto zna postać Logana i chce zobaczyć, co go ukształtowało. Nie jest to lektura lekka ani szybka. Trzeba trochę cierpl...

"Saturnin" Jakub Małecki

 

Ciężko, oj ciężko jest napisać recenzję „Saturnina” bez jakichkolwiek spoilerów.
Mam wrażenie, że cokolwiek tutaj napiszę, to popsuję Wam czytelniczą ucztę.
Będzie to więc krótka recenzja, raczej stawiająca na same odczucia.
Chociaż „Saturnin” nie przebił w moim mniemaniu „Nikt nie idzie”, „Dygotu”, „Dżozefa” czy „Horyzontu”, to i tak stawiam go bardzo wysoko w czytelniczym rankingu.
Książki Pana Jakuba Małeckiego są po prostu arcydziełem – one przenoszą w inny wymiar, mają swój własny, niepowtarzalny klimat, różnią się od innych tworów literackich i same w sobie tętnią życiem.
Nie można o nich zapomnieć, bo chwytają za serce, pozwalają uruchomić inną czasoprzestrzeń w wyobraźni i pozostają – na długo, na zawsze i mocno.
Tutaj każde słowo ma sens, każda postać odgrywa znaczącą rolę, a ludzkie relacje i przeżycia miażdżą pewną naturalnością.
„Saturnin” znowu ujął mnie swoją nierealną realnością. Czasem sama nie wiem, czy to jawa czy sen. Czy bohater „zahacza o tajemniczą krainę”, czy może jego rzeczywistość tak bardzo różni się i dlatego do końca jej nie ogarniam.
Satek wraca w rodzinne strony, bo znika jego dziadek. Przekracza pewne granice, idąc śladami Tadeusza i zapuszczając się w przeszłość. To zaburza jego świat – mocno.  
Jest samotność, trud życia, wojna, wspomnienia, niechciane emocje i marzenia.
„To intymna, choć skomponowana na wiele głosów opowieść, w której marzenia potrafią łamać kości, muzyka jest silniejsza niż wojna, a mama daje w nagrodę półtora kilograma słońca” – idealny opis!
O tej książce powinno się dyskutować, analizować, czytać ją wiele razy.
Sama sięgnę po nią jeszcze raz, by bardziej zrozumieć zakończenie, które jakoś rozmyło mi się po generalnej analizie.

Zobacz również:
- "Nikt nie idzie" Jakub Małecki
- "Dygot" Jakub Małecki
- "Dżozef" Jakub Małecki
- "Horyzont" Jakub Małecki

 

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń